Białoruś i Rosja osiągnęły porozumienie o części rekompensat za zanieczyszczona ropę. Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy będą kolejne.
Porozumienie z Rosją nie kończy rozmów o rekompensatach dla Białorusi
Kommiersant podaje, że Rosja zgodziła się na podwyżkę taryfy za przesył ropy przez Białoruś o 3,7 procent. Chociaż Białorusini chcieli większej podwyżki (nawet 21,7 procent), to i ta będzie kosztować Rosjan około 3-4 mln dolarów, jeśli będzie obowiązywać od 1 września i około 10 mld, jeśli zostanie wprowadzona retroaktywnie od 1 sierpnia.
Białoruski Biełneftechim oczekuje, że rekompensaty pozwolą mu utrzymać zysk zaplanowany na 2019 rok pomimo faktu, że przez zanieczyszczenie przepompuje 40 zamiast planowanych 59 mln ton ropy. Zamierza tego dokonać poprzez żądanie kolejnych rekompensat.
Pod koniec czerwca dyrektor przedsiębiorstwa Homeltransnafta, białoruskiego operatora rurociągu Przyjaźń, Aleh Barysienka mówił, że Białoruś oczekuje od Rosji „dostarczenia na Białoruś czystej ropy w takiej ilości, jaka była zaplanowana na 2019 rok lub podwyższenie taryf za tranzyt surowca o 21,7 procent”. Na koniec czerwca – jak mówił – białoruskie rafinerie otrzymały o 650 tys. ton ropy mniej niż planowano.
Wicepremier Rosji Dmitrij Kozak ocenił potem, że podwyżka o 21,7 proc. jest zbyt wysoka. Białoruś szacuje swoje straty na co najmniej kilkaset milionów dolarów.
Kryzys zanieczyszczonej ropy
Podwyżka taryfy jest formą częściowej rekompensaty za zanieczyszczenie chloru ropy związkami docierającej do klientów europejskich ropociągiem Przyjaźń. Zostało wykryte 19 kwietnia na Białorusi i doprowadziło do czasowego zatrzymania dostaw z użyciem tej infrastruktury. Rosyjska prokuratura oskarżyła czterech ludzi o celowe zanieczyszczenie ropy na terenie Federacji Rosyjskiej.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Plan oczyszczenia ropy z Rosji na celowniku dezinformacji