Zasztowt: Wojna domowa w Turcji może odciąć Europę od ważnych szlaków dostaw surowców

15 września 2015, 12:37 Energetyka

Dr Konrad Zasztowt, ekspert PISM odnosi się do problemów w Turcji, które mogą mieć znaczenie dla gospodarki europejskiej.

Gazociągi Korytarza Południowego, BP

– Konflikt z Kurdami w Turcji to nic nowego, trwa on od trzech dekad . Obecna eskalacja nie jest oczywiście przypadkowa. Gwarant niedawnego wyciszenia konfliktu, czyli rządząca Partia Sprawiedliwość i Rozwój  (AKP) walczy przede wszystkim o elektorat, o wygranie wyborów w listopadzie z taka przewagą, która pozwoli jej samodzielnie rządzić – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl

Ekspert przypomina, że obecnie Turcja ma rząd  tymczasowy, a co będzie po wyborach to niewiadoma. Ale warto się przyjrzeć temu, jak te relacje partii rządzącej z Kurdami całkiem niedawno wyglądały. Negocjacje z przedstawicielami kurdyjskiej społeczności  – tak naprawdę z przedstawicielami Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która jest uważana za organizację terrorystyczną – szły w dobrym kierunku osiągnięcia pokoju w części Turcji zamieszkałej przez Kurdów.

– To był oczywiście proces niełatwy, nie szło wszystko gładko, nie mniej na początku b.r. wyglądało to nie najgorzej. Jednak po wyborach  czerwcowych  AKP nie stworzyła swojego rządu, doszło do zaostrzenia sytuacji, która teraz przeradza się w absolutny chaos. Szukająca do niedawna pokoju z Kurdami PKK stała się jastrzębiami, bo to co się dzieje obecnie, to skutek wyboru twardej nacjonalistycznej linię walki z Kurdami.  Co wynika z faktu, że AKP walczy o różnego rodzaju elektorat, wśród tego elektoratu są nacjonaliści tureccy – twierdzi Zasztowt.

– AKP sama sprowokowała obecną eskalacje konfliktu z PKK, a można powiedzieć, że z dużą częścią społeczności kurdyjskiej. Sprowokowała reakcję partyzantki PKK przechodząc na pozycje twardego, bezkompromisowego nacjonalizmu tureckiego. Z drugiej strony AKP nadal stara się przyciągnąć elektorat kurdyjski wykonując przyjazne gesty np. włączając dwóch przedstawicieli Kurdów do rządu tymczasowego. Ale generalnie, jeśli Turcja rusza na wojnę z terroryzmem to Państwo Islamskie jest na drugim planie, na pierwszym zaś jest to wojna z Kurdami – kwituje ekspert.

Ankara wprowadziła w niektórych prowincjach stan wyjątkowy. Kraj jest zagrożony wojną domową. Od stabilności politycznej Turcji zależeć będzie bezpieczeństwo dostaw ropy i gazu ziemnego dla Europy ze źródeł alternatywnych do rosyjskich. Przez terytorium tureckie przebiega ropociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan, a w przyszłości będzie się ciągnął Gazociąg Transanatolijski (TANAP), który ma pozwolić na dostawy kaspijskiego surowca do klientów w Unii Europejskiej.