Dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller spotkał się w Berlinie z Sigmarem Gabrielem, ministrem gospodarki i energetyki Niemiec, aby omówić perspektywę rozbudowy gazociągu Nord Stream w ramach projektu Nord Stream 2. Jak informuje spółka, strony mają doświadczenie udanej współpracy przy budowie dwóch pierwszych nitek, które zapewniły efektywne i bezpieczne dla środowiska dostawy gazu ziemnego.
Gazprom podkreśla w komunikacie wagę budowy dwóch nowych nitek w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw w obliczu spadającego wydobycia gazu w krajach europejskich. Sytuację analizował Paweł Kowal w naszym portalu. Dziś do tych bardzo istotnych zagrożeń i problemów nawiązał ekspert bezpieczeństwa energetycznego dr Maciej Zblewski.
– Analiza Pawła Kowala opublikowana na portalu BiznesAlert.pl, dotycząca możliwości rozbudowy gazociągu Nord-Stream, dokładnie określa sytuację w jakiej Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej mogą się znaleźć. Aktualne uwarunkowania geopolityczne mające oczywisty wpływ na rzeczywistość polityczno-gospodarczą zarówno w Rosji jak i państwach szczycących się ponadstandardowymi relacjami z Federacją Rosyjską mogą bardzo brutalnie przekreślić plany Komisji Europejskiej dotyczącej nowej, głębszej i przede wszystkim wspólnej polityki energetycznej Unii. Dysproporcje interesów poszczególnych państw unijnych oraz nierzadko całkowicie odmienne podejście do kwestii podstawowych nośników energii pozwalają Federacji Rosyjskiej zakulisowo wywierać bezpośredni lub pośredni wpływ na agendę wybranych państw unijnych. Jeśli ocena Pawła Kowala miała by się urzeczywistnić, oznaczało by to, że znane w ramach wewnątrzunijnych procesów decyzyjnych tzw. faule Kompromisse (niechciane kompromisy) zaczynają przesiąkać na poziom kontaktów z państwami trzecimi. Niebezpieczeństwo wynikające z tego rodzaju podejścia jest wielopoziomowe, m.in: 1) dalsze oderwanie struktur administracji unijnej od obywateli, 2) utrata pozycji na arenie międzynarodowej, spowodowana dwulicowością i hipokryzją, 3) zaognienie sytuacji na wschodniej granicy Unii Europejskiej (wzrost poziomu nacisku Rosji na państwa tranzytowe mogące doprowadzić do procesów secesyjnych), 4) doprowadzenie do wewnątrzunijnych podziałów skutkujące stworzeniem tzw. Kerneuropa (grupy państw, które szybciej i głębiej się integrują), mogących w perspektywie czasu prowadzić do wzrostu tendencji odśrodkowych w całej Unii Europejskiej – mówi ekspert.
– Jeśli państwa mające ponadstandardowe relacje z Federacją Rosyjską byłyby w stanie wymusić na Unii Europejskiej realizację rozbudowy Nord-Streamu w aktualnej sytuacji geopolitycznej, ukształtowanej przez niezgodne z prawem międzynarodowym zajęcie Krymu i interwencję Rosji na południowym wschodzie Ukrainy, jako swego rodzaju „zadośćuczynienie” – oznaczałoby to totalną porażkę KE. Dzisiaj należy niestety stwierdzić, iż ideały, którymi kieruje się Unia Europejska przegrywają z, po części, machiawelistyczną polityką prowadzoną przez państwa członkowskie i determinującą kierunki agendy polityczno-gospodarczej UE. Ten wewnątrzunijny konflikt nie jest niczym nowym, miał on miejsce też w poprzednich dekadach – przyznaje Zblewski. – Różnicę stanowi jednak coraz większe zmęczenie Unią Europejską oraz brak prawdziwych mężów stanu, którzy zarówno swoim wizjonerstwem jak i nieposzlakowaną opinią byliby w stanie przeciwstawić się poszczególnym państwom członkowskich, które realizowałyby swoje, a nie unijne cele. Jeśli niektóre państwa członkowskie Unii są gotowe zarówno z powodów politycznych jak i gospodarczych (nacisk firm energetycznych) do rozbudowy Nord-Streamu – w momencie utrzymywanych przez UE, czyli też przez te państwa, sankcji wobec Federacji Rosyjskiej – oznacza to przekreślenie jakiegokolwiek wspólnotowego charakteru Unii Europejskiej. Mamy w tym momencie do czynienia z konsekwentnym rozbiorem wspólnoty europejskiej i możliwym powrotem do koncertu mocarstw w Europie.
Zdaniem rozmówcy BiznesAlert.pl., byłoby to bardzo pozytywnie odebrane w Rosji, gdyż jej polityka zagraniczna od lat próbuje dowartościować niektóre państwa członkowskie UE ponadstandardowymi relacjami kosztem struktur brukselsko-strasburskich. – Federacja Rosyjska od lat wykorzystuje wszystkie mniejsze lub większe dysonanse pomiędzy państwami Unii do własnych celów – ocenia.
– Pytania które trzeba sobie w tym wymiarze zadać brzmią: jak daleko państwa UE są gotowe posunąć się w realizacji swoich celów polityczno-gospodarczych? Kiedy dojdzie do pewnego „oprzytomnienia” w stolicach europejskich skutkującego tym, iż teza, że wzrost bezpieczeństwa energetycznego jednego państwa podniesie bezpieczeństwo całej Unii zostanie obalona. Paradoksalnie wzrost bezpieczeństwa energetycznego jednego państwa nie dość, że nie implikuje zwiększenia bezpieczeństwa dla całej wspólnoty, to może de facto doprowadzić do jego zmniejszenia u najbliższych sojuszników, sąsiadów i tym samym osłabić wspólnotę – twierdzi przedstawiciel Uniwersytetu Warszawskiego.
– Unia Europejska musi zrozumieć, że jednostronna polityka determinowana przez motto Annährung durch Verpflechtung [1] jest nie tylko nieskuteczna ale i naiwna. Im szybciej sobie to wszyscy uświadomimy tym lepiej. Jak na razie czas biegnie a polityka faktów dokonanych nieustająco osłabia Unię Europejską – kwituje Zblewski.
[1] Annährung durch Verpflechtung – motto polityki zagranicznej prowadzonej przez Franka W. Steinmeiera wobec Federacji Rosyjskiej. Celem jej było wspieranie pozytywnego i konstruktywnego zaangażowania Rosji za pomocą nowych możliwości współpracy i integracji.
(Frank-Walter Steinmeier – ur. 5 stycznia 1956 w Detmold) – niemiecki polityk należący do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, szef urzędu kanclerskiego Gerharda Schrödera w latach 1999–2005, minister spraw zagranicznych Niemiec w latach 2005–2009 i od grudnia 2013. Sprawował również funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej w pierwszej połowie 2007 r. Od 21 listopada 2007 do 28 października 2009 również wicekanclerz i minister spraw zagranicznych w rządzie Angeli Merkel. Kandydat SPD na kanclerza Niemiec w 2009 roku).