Najważniejsze informacje dla biznesu

Zełenski odpiera zarzuty o wciąganiu Polski do wojny

Zarzuty wicepremiera, ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, jakoby prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chciał wciągnąć Polskę w wojnę z Rosją, są bezpodstawne – oświadczyło w środę ministerstwo spraw zagranicznych w Kijowie.

– Uważamy za bezpodstawne twierdzenia wicepremiera, ministra cyfryzacji RP (Krzysztofa Gawkowskiego), dotyczące rzekomego dążenia prezydenta Ukrainy do wciągnięcia Polski w wojnę z Rosją poprzez zestrzeliwanie rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy – oświadczył ukraiński resort w komunikacie.

MSZ wyraziło przekonanie, że zestrzeliwanie nad terytorium Ukrainy, a nie samej Polski, rosyjskich rakiet i dronów lecących w kierunku Polski, leży w interesie bezpieczeństwa państwa polskiego i jej obywateli.

– W szerszym kontekście przypominamy, że Rosja prowadzi wojnę nie tylko przeciw Ukrainie, ale także ogólnie przeciw europejskiej architekturze bezpieczeństwa, której Polska jest ważną częścią. Przezwyciężenie rosyjskiej agresji na Ukrainę leży w żywotnym interesie Polski – podkreślono w komentarzu.

– Biorąc pod uwagę liczne prowokacje, cyberataki i naruszenia suwerennej przestrzeni powietrznej Polski i innych krajów europejskich przez rosyjskie rakiety i drony, mówienie o rzekomym dążeniu Ukrainy do wciągnięcia Polski lub innych krajów w wojnę jest co najmniej niedopuszczalne – zaznaczono.

MSZ Ukrainy oceniło, że opór jej armii przeciw agresji Rosji zapobiega rozszerzaniu się wojny i potencjalnym zagrożeniom militarnym dla Polski.

– Jesteśmy przekonani, że w obliczu trwającej rosyjskiej agresji ważne jest zachowanie i wzmocnienie solidarności między Ukrainą a Polską. Do tego właśnie zmierza polityka ukraińskiego rządu. Ufamy, że polski rząd podziela ten cel – oświadczyła ukraińska dyplomacja

– Zełenski chce wciągnąć Polskę do wojny z Rosją. Mam wrażenie, że ostatnie słowa, które padają z ust prezydenta Zełenskiego, są niegodne polityka, który Polsce wiele zawdzięcza. Przekazany sprzęt, zaopiekowani obywatele, Polska wielkim przyjacielem Ukrainy, hubem transportu. Wydawało mi się, że w takich sytuacjach mówi się do kogoś dziękuję, a nie się nagabuje – powiedział w poniedziałek wicepremier Gawkowski.

Wcześniej prezydent Ukrainy skrytykował Polskę, mówiąc m.in., że Kijów bezskutecznie prosił Warszawę o ochronę magazynów gazu w Stryju.

Zełenski, cytowany przez portal RBK Ukraina, powiedział – Uzgodniliśmy z NATO wysłanie samolotów sojuszniczych do Polski, by Warszawa mogła przekazać Kijowowi stare myśliwce MiG-29. Tak się jednak nie stało. Mamy dobre stosunki sąsiedzkie z Polską. Istnieją różne wyzwania, stale prosiliśmy Polskę o zestrzeliwanie rakiet zmierzających w kierunku Polski. W Stryju mamy magazyny gazu, zależą od niego dostawy dla całego kraju, nasze życie.

Według niego Ukraina poprosiła Polskę o ochronę tego miasta w obwodzie lwowskim, bo sama nie ma wystarczającej ilości sprzętu.

– Co robią Polacy? Czy zestrzeliwują (rakiety)? Nie. Polacy powiedzieli, że są gotowi to robić, jeśli taką decyzję podejmie NATO – dodał ukraiński prezydent.

Zełenski mówił też, że uzgodnił z ówczesnym sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, że do października do Polski zostanie skierowana „misja policyjna”.

– Misja policyjna to są samoloty NATO. Naprawdę chcieliśmy otrzymać MiG-i od Polski, ale nie mogli nam ich dać, ponieważ nie mieli wystarczającej liczby własnych. Dlatego uzgodniliśmy z NATO, że wyślą im misję policyjną, tak jak naszym bałtyckim przyjaciołom – mówił.

– Tak się umówiliśmy. A co stało się później? Czy Polska dała nam samoloty? Nie. Czy znaleźli inny powód? Tak. Czy inne kraje zjednoczyły się wokół Polski i powiedziały: Ponieważ jesteśmy sąsiadami, będziemy zestrzeliwać (rakiety) zarówno za pomocą samolotów, jak i systemów obrony powietrznej? Nie. Kiedy zdecydowali, że nie będą zestrzeliwać tych pocisków za pomocą MiG-ów, poprosiliśmy ich, aby dali nam MiG-i, które będą stacjonować gdzieś w zachodniej Ukrainie i będą zestrzeliwać rakiety – powiedział Zełenski.

BiznesAlert.pl / PAP

Zarzuty wicepremiera, ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, jakoby prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chciał wciągnąć Polskę w wojnę z Rosją, są bezpodstawne – oświadczyło w środę ministerstwo spraw zagranicznych w Kijowie.

– Uważamy za bezpodstawne twierdzenia wicepremiera, ministra cyfryzacji RP (Krzysztofa Gawkowskiego), dotyczące rzekomego dążenia prezydenta Ukrainy do wciągnięcia Polski w wojnę z Rosją poprzez zestrzeliwanie rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy – oświadczył ukraiński resort w komunikacie.

MSZ wyraziło przekonanie, że zestrzeliwanie nad terytorium Ukrainy, a nie samej Polski, rosyjskich rakiet i dronów lecących w kierunku Polski, leży w interesie bezpieczeństwa państwa polskiego i jej obywateli.

– W szerszym kontekście przypominamy, że Rosja prowadzi wojnę nie tylko przeciw Ukrainie, ale także ogólnie przeciw europejskiej architekturze bezpieczeństwa, której Polska jest ważną częścią. Przezwyciężenie rosyjskiej agresji na Ukrainę leży w żywotnym interesie Polski – podkreślono w komentarzu.

– Biorąc pod uwagę liczne prowokacje, cyberataki i naruszenia suwerennej przestrzeni powietrznej Polski i innych krajów europejskich przez rosyjskie rakiety i drony, mówienie o rzekomym dążeniu Ukrainy do wciągnięcia Polski lub innych krajów w wojnę jest co najmniej niedopuszczalne – zaznaczono.

MSZ Ukrainy oceniło, że opór jej armii przeciw agresji Rosji zapobiega rozszerzaniu się wojny i potencjalnym zagrożeniom militarnym dla Polski.

– Jesteśmy przekonani, że w obliczu trwającej rosyjskiej agresji ważne jest zachowanie i wzmocnienie solidarności między Ukrainą a Polską. Do tego właśnie zmierza polityka ukraińskiego rządu. Ufamy, że polski rząd podziela ten cel – oświadczyła ukraińska dyplomacja

– Zełenski chce wciągnąć Polskę do wojny z Rosją. Mam wrażenie, że ostatnie słowa, które padają z ust prezydenta Zełenskiego, są niegodne polityka, który Polsce wiele zawdzięcza. Przekazany sprzęt, zaopiekowani obywatele, Polska wielkim przyjacielem Ukrainy, hubem transportu. Wydawało mi się, że w takich sytuacjach mówi się do kogoś dziękuję, a nie się nagabuje – powiedział w poniedziałek wicepremier Gawkowski.

Wcześniej prezydent Ukrainy skrytykował Polskę, mówiąc m.in., że Kijów bezskutecznie prosił Warszawę o ochronę magazynów gazu w Stryju.

Zełenski, cytowany przez portal RBK Ukraina, powiedział – Uzgodniliśmy z NATO wysłanie samolotów sojuszniczych do Polski, by Warszawa mogła przekazać Kijowowi stare myśliwce MiG-29. Tak się jednak nie stało. Mamy dobre stosunki sąsiedzkie z Polską. Istnieją różne wyzwania, stale prosiliśmy Polskę o zestrzeliwanie rakiet zmierzających w kierunku Polski. W Stryju mamy magazyny gazu, zależą od niego dostawy dla całego kraju, nasze życie.

Według niego Ukraina poprosiła Polskę o ochronę tego miasta w obwodzie lwowskim, bo sama nie ma wystarczającej ilości sprzętu.

– Co robią Polacy? Czy zestrzeliwują (rakiety)? Nie. Polacy powiedzieli, że są gotowi to robić, jeśli taką decyzję podejmie NATO – dodał ukraiński prezydent.

Zełenski mówił też, że uzgodnił z ówczesnym sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, że do października do Polski zostanie skierowana „misja policyjna”.

– Misja policyjna to są samoloty NATO. Naprawdę chcieliśmy otrzymać MiG-i od Polski, ale nie mogli nam ich dać, ponieważ nie mieli wystarczającej liczby własnych. Dlatego uzgodniliśmy z NATO, że wyślą im misję policyjną, tak jak naszym bałtyckim przyjaciołom – mówił.

– Tak się umówiliśmy. A co stało się później? Czy Polska dała nam samoloty? Nie. Czy znaleźli inny powód? Tak. Czy inne kraje zjednoczyły się wokół Polski i powiedziały: Ponieważ jesteśmy sąsiadami, będziemy zestrzeliwać (rakiety) zarówno za pomocą samolotów, jak i systemów obrony powietrznej? Nie. Kiedy zdecydowali, że nie będą zestrzeliwać tych pocisków za pomocą MiG-ów, poprosiliśmy ich, aby dali nam MiG-i, które będą stacjonować gdzieś w zachodniej Ukrainie i będą zestrzeliwać rakiety – powiedział Zełenski.

BiznesAlert.pl / PAP

Najnowsze artykuły