Zmiany w Rosji? Tak, jeżeli nie zaszkodzą systemowi władzy

0
13

(Financial Times/Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)

Putin pokazuje liberalną twarz. Jednocześnie prowadzi zmiany personalne w aparacie bezpieczeństwa. Czy przywódca Rosji szykuje się tylko do wyborów? A może obawia się niepokojów społecznych?

Rosyjski prezydent Władimir Putin potwierdził spekulacje rosyjskich mediów. W sobotę 30 kwietnia wydał dekret o nominacji Aleksieja Kudrina na wiceprzewodniczącego Rady Ekonomicznej. Były minister finansów uznawany za liberała pomoże Kremlowi przygotować plan gospodarczy na nadchodzące lata, a docelowo być może program wyborczy do elekcji prezydenckiej w 2018 roku. Zajmie się tym Centrum Badań Strategicznych, któremu szefuje Kudrin od 26 kwietnia. Prawdopodobnie to ten człowiek będzie twarzą programu gospodarczego przywódcy Rosji.

Jednocześnie Władimir Putin wzmacnia kontrolę nad aparatem bezpieczeństwa. Niecały miesiąc po stworzeniu Gwardii Narodowej pod zwierzchnictwem prezydenta, Putin zwolnił ze stanowiska 12 oficjeli odpowiedzialnych za wymiar sprawiedliwości. Kreml nie podał oficjalnej przyczyny zmian. Wiceprzewodniczący Federalnej Komisji Śledczej – Jurij Nyrkow i Wasilij Piskarew – zostali pozbawieni stanowiska. Pracujący przy śledztwie w sprawie morderstwa lidera opozycji Borysa Niemcowa, Igor Krasnow, został awansowany na stanowisko wiceprzewodniczącego. Pracę stracił Dmitrij Niekljudow, wiceminister spraw wewnętrznych okupowanego Krymu. Jak podaje Financial Times, zwolnienie szefów więzień w Moskwie i Jekaterynburgu spotkało się z pochwałą Copwatch.ru – rosyjskiego watchdoga policyjnego.

Gesty Kremla mogą mieć znaczenie dla wyborów parlamentarnych, które odbędą się we wrześniu tego roku. – Zapowiedź przygotowania strategicznego programu rozwoju Rosji należy rozpatrywać, jako element kampanii przed wyborami parlamentarnymi (wrzesień 2016) oraz faktyczny początek kampanii Putina przed wyborami prezydenckimi 2018 roku. Projekt ma świadczyć o gotowości władz do reformy dotychczasowego systemu zarządzania państwem. Stanowi tym samym sygnał polityczny skierowany zarówno do odbiorców rosyjskich, jak i zagranicznych – ocenia Maria Domańska z Ośrodka Studiów Wschodnich.

– Jest jednak wysoce wątpliwe, by – pomimo kryzysu ekonomicznego i niewydolności surowcowego modelu gospodarki – Kreml był gotowy na jakiekolwiek realne reformy – twierdzi analityczka. – W warunkach rosyjskich musiałyby one bowiem oznaczać demontaż budowanego przez Putina scentralizowanego systemu rządów, opartego na podporządkowaniu podstawowych praw obywatelskich (w tym kluczowego dla sfery ekonomicznej prawa własności) partykularnym interesom elity politycznej, głównie struktur siłowych oraz grupy wysokich urzędników i oligarchów skupionej wokół Putina. Poprzednie długofalowe programy rozwoju (tzw. program Grefa z 2000 roku czy opracowana w 2011 roku tzw. strategia 2020) zostały wdrożone w niewielkim stopniu, a przeważająca większość postulatów liberalizacyjnych pozostała na papierze. Nie można jednak wykluczyć wprowadzenia do rosyjskiego prawa ograniczonych, nienaruszających podstaw modelu rządów zmian, które zostaną przez władze wykorzystane propagandowo w cyklu wyborczym lat 2016–2018.