Komisja Europejska zatwierdziła plan wydatkowania funduszy unijnych dla Polski na lata 2014-2020. Nominalnie wciąż najwięcej będziemy inwestować w infrastrukturę transportową (drogową i kolejową), ale największy wzrost wydatków dotyczyć będzie innowacyjności i wsparcia przedsiębiorców. Samorządy województw będą zarządzać większą niż dotąd pulą europejskich pieniędzy. W latach 2007-2013 ok. 25 proc. wszystkich środków było wdrażanych przez samorządy, obecnie będzie to niemal 40 proc.
– Przygotowane w budżecie Unii Europejskiej kwoty dla jej członków, w tym dla nas, to bardzo ważna wiadomość. Nie jest tajemnicą, że wielkość budżetu w takim kształcie była dla nas optymistyczna – twierdzi w rozmowie z naszym portalem pos. Stanisław Żmijan (PO), przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
Jego zdaniem bardzo liczyliśmy na to, że nic się pod względem rozmiarów dla Polski nie zmieni. I tak się faktycznie stało. Dla nas stanowi to kolejną szansę na wykorzystanie naprawdę dużych środków z Unii Europejskiej na dalszy rozwój naszego kraju.
– Istotne są jednak proporcje w wydatkach na poszczególne dziedziny – mówi dalej Żmijan. – W tym zwłaszcza, w obrębie finansowania infrastruktury – proporcji na inwestycje drogowe i kolejowe. Przypomnę, że Unia chciałaby, aby było to 60 : 40 na koleje i drogi. Polskie władze z kolei były zdecydowane odwrócić te proporcje – 60 : 40 na korzyść dróg. I tak się ostatecznie stało. Na inwestycje kolejowe pójdzie 10,2 mld euro, na drogowe – 15 mld euro.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że z poprzedniego budżetu unijnego na koleje poszło niewiele ponad 20 proc. wydatków, a pozostała część została przeznaczona na drogi.
– Nie rzecz w tym, by założyć jakieś wydumane proporcje, a później mieć kłopoty z wykorzystaniem – mówi dalej poseł. – Mam nadzieję, że bardzo racjonalnie i sensownie wykorzystamy środki, które otrzymamy i dzięki temu infrastrukturę doprowadzimy do takiego stanu, jaki panuje powszechnie w Europie.
Zdaniem Żmijana odrobiliśmy już lekcję dotyczącą wykorzystania funduszy w poprzedniej perspektywie finansowej. – Mam nadzieję, że następną odrobimy równie dobrze – kończy poseł.
