KOMENTARZ
Prof. Krzysztof Żmijewski,
Politechnika Warszawska
Energetyka jądrowa budzi ogromne emocje, ale tu nie jest potrzebny entuzjazm, a profesjonalizm.
Obliczenia
Realizacja Polskiego Programu Energetyki Jądrowej (PPEJ), przyjętego w końcu stycznia przez rząd to budowa dwu elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6000 – 6400 MW do 2030r. Oznacza to wydanie ogromnej kwoty wg. PPEJ co najmniej 24 -28.8 mld euro na same tylko elektrownie. Pomnóżmy to X 4 – to już ponad 100 mld zł. plus jeszcze trochę na towarzyszącą infrastrukturę oraz niezbędne sieci przesyłowe. Wychodzi, że jedna elektrownia to ponad 50 mld zł. , które musi wydać inwestor. Te „plus trochę” będzie z innego budżetu , nie od głównego inwestora, ale będą to również nasze, obywateli, pieniądze. Do obciążenia obywateli trzeba doliczyć marżę zysku, VAT i akcyzę. Wszystko to będzie decydować o ostatecznej cenie prądu z elektrowni jądrowych. Czyli nie będzie to prąd tani.
Nota bene przeprowadzona przeze mnie analiza kosztów inwestycyjnych zakontraktowanych EJ w UE i USA wskazuje, iż przyjęta przez PPEJ cena 4 mln euro/MW jest bardzo mocno zaniżona. Nakład realny to 5,34 mln euro/MW (średnia z 11 inwestycji).
Skąd wziąć środki na tę inwestycję? Środki własne branży (EBITDA) to ok. 12,5 mld zł. Potencjał kredytowy naszego inwestora energetycznego jest niski, banki żeby ewentualnie udzielić kredytu będą żądać gwarancji państwa. Kontrakt na budowę elektrowni dwublokowej w Wielkiej Brytanii opiewał na 14 mld funtów, czyli 70 mld zł (plus 2 mld euro za teren i przygotowanie infrastruktury), potwierdza się , że energia atomowa to niestety nie jest rozwiązanie tanie. Z danych zawartych w PPEJ wynika, że 1 MWh energii wytworzonej w pierwszym polskim reaktorze atomowym będzie kosztować w 2025 roku, kiedy elektrownia ruszy, około 64,4 euro czyli 267,9 zł. Z naszych analiz opartych na rynku brytyjskim wynika, że faktyczne koszty powinny być o około 70 proc. wyższe i raczej w przyszłości nie spadną, energia elektryczna z nowych elektrowni jądrowych w Wielkiej Brytanii ma kosztować 92,5 funta za MWh, choć to i tak, niż kosztowałaby w Polsce, gdzie nie ma – jak na Wyspach – infrastruktury. Podstawowe pytanie brzmi: jak zapewnić opłacalność elektrowni atomowej? Powtarzam, potrzebne będzie zewnętrzne finansowanie, a żaden bank nie da kredytu, jeśli nie będzie wiedzieć, czy produkcja prądu się opłaca. Wracam do ceny prądu. To nie tylko polski problem. Nad tym samym głowią się Brytyjczycy. Przecież zawierana jest długoterminowa umowa na dostawy po określonej cenie, która daje inwestorom zwrot na inwestycji. Jeśli cena spadnie poniżej tego poziomu, dopłaca państwo. Sęk w tym, że to ingerencja państwa w cenę, czego nie chce Komisja Europejska. Wydawanie miliardów złotych jest łatwe, ale skądś je trzeba wziąć. Nie widzę takiej możliwości. Nie ma jej też w rządowym dokumencie PPEJ, nie ma deklaracji, w jaki sposób ma zostać sfinansowana budowa i jak państwo ma zamiar pomóc. A bez tej pomocy elektrownia jądrowa nie powstanie.