Zwrot Niemiec ku zielonej energii przynosi E.onowi rekordowe straty

10 marca 2016, 07:00 Alert

(Handelsblatt/Die Welt/FAZ/Anna Kucharska)

Emisje z kominów. Fot. Wikimedia Commons
Emisje z kominów. Fot. Wikimedia Commons

E.on, jeden z największych koncernów energetycznych w Niemczech, odnotował za rok 2015 straty w wysokości 7 miliardów euro netto, poinformowały w środę niemieckie media. Jest to rekordowy spadek w historii spółki.

E.on znajduje się w szczególnym dla siebie momencie. Na przełomie roku przedsiębiorstwo dokonało podziału, w wyniku którego utworzono spółkę-córkę Uniper z siedzibą Düsseldorfie. Podział spółki, jak pisze Die Zeit, wiązał się z koniecznością przeprowadzenia wcześniej weryfikacji wartości firmy, co zwyczajowo i tak odbywa się wraz z końcem roku. Wysokie odpisy, z których większość miała miejsce w trzecim kwartale, przyczyniły się do słabego wyniku koncernu energetycznego, który w łącznej kwocie wyniósł 8,8 miliarda euro.

Cena polityki „Energiewende”

Die Welt wskazuje, że to właśnie korekty odpisów konwencjonalnych elektrowni stały się głównym powodem tak złego wyniku spółki. Perspektywy zysków z tych elektrowni obniżyły się dramatycznie z powodu spadku cen prądu w handlu hurtowym w 2015 r. Pociągnęło to za sobą równocześnie spadek dochodów z podatków, odsetek i odpisów (Ebitda). Zeszłoroczny obrót wspiął o niecałe 3% osiągając 116,2 miliarda euro.

Jak wyjaśnia Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ), największych kłopotów przysporzył koncernowi przymus wyłączenia licznych elektrowni jądrowych i nowy podatek od paliwa jądrowego, a także słabnący sektor gazowy. W rocznym sprawozdaniu dla akcjonariuszy prezes zarządu E.on, Johannes Teyssen, napisał: „Decyzje polityczne i ogromne zmiany na naszych rynkach stawiają nas przed nie znanymi wcześnie wyzwaniami.”

Dziennik wskazuje, że ten największy operator elektrowni jądrowych w Niemczech był zmuszony wyłączyć Meiler Isar 1 oraz Unterweser, które przez lata dobrze zasilały budżet koncernu. Samo tylko wyłączenie Meiler oraz towarzyszący temu podatek od elementów paliwowych obciążyły wynik spółki na kwotę 2,5 miliarda euro. Z kolei w przemyśle gazowym E.on padł ofiarą drogich kontraktów długoterminowych z Gazpromem, które wniosły dodatkową stratę w wysokości kilkuset milionów euro.

Boom na eko-prąd

Handelsblatt zauważa, że duże znaczenie ma również spore pogorszenie perspektyw w konwencjonalnej produkcji prądu, które wynika z faktu, że rynek energii jest w coraz większym stopniu zalany energią wiatrową i słoneczną. Na giełdzie energii EEX sprzedaż 1 megawatogodziny wynosi obecnie 29 euro. Przed 4 laty było to ponad 60 euro. Niski zysk konwencjonalnych elektrowni zmusza do odpisów w wartości koncernu.

Jest to również przyczyna, dla której E.on zdecydował się na podział. Nowa spółka Uniper przejmuje od E.on dotychczasowe zasadnicze obszary działalności w postaci elektrowni węglowych i gazowych. Proces ten będzie przebiegał stopniowo w ciągu bieżącego roku, a ostateczny rozdział spółek powinien się zakończyć w czerwcu. Sam E.on natomiast skoncentruje swoją działalność na odnawialnych źródłach energii, dystrybucji i sieciach.

Pomimo rekordowych w historii koncernu strat, E.on przyspiesza plan podziału spółki. Johannes Teyssen, prezes zarządu E.on, tłumaczy, że „Jest właściwym obecne rozdzielenie działalności i utworzenie warunków, tak aby przedsiębiorstwo mogło się dalej rozwijać zgodnie z własną strategią.” Koncern podtrzymuje również swoją obietnicę wypłaty dywidend w przeciwieństwie do swojego konkurenta RWE, który kolejny rok z rzędu zawiesił wypłaty. Zgodnie z aktualnymi szacunkami, akcjonariusze E.on powinni otrzymać za zeszły rok 50 centów za świadectwo udziałowe.

Dalsze straty w 2016

Rok 2016 zapowiada się dla koncernu równie nieciekawie. W pierwszych dwóch miesiącach roku ceny za prąd osiągnęły nowy najniższy próg, a ponad to ceny gazu znajdują się pod dużym naciskiem, jak zaznaczono podczas walnego zgromadzenia E.on we wtorek. Do tego dochodzi niski kurs rubla, który obciąża ważnego partnera gospodarczego jakim jest Rosja, a także poważne zmiany w strukturze przedsiębiorstwa w wyniku podziału spółki.

W związku z tym, E.on ogłosił, że w obliczu pogarszających się od końca 2014 r. ogólnych warunków oraz w konsekwencji podziału przedsiębiorstwa, dokona on przeglądu swoich długoterminowych prognoz i przedstawi nowe perspektywy na przyszłość, również dla Uniper. Jak informuje Handelsblatt, w maju br. zostanie przedłożony walnemu zgromadzeniu raport dotyczący podziału spółki, w którym muszą zostać szczegółowo przedstawione wszystkie szanse i zagrożenia dla spóki.

Johannes Teyssen pozostaje optymistą: „Nasze wskaźniki świadczą o tym, że branża znajduje się w zasadniczym punkcie przełomu strukturalnego, który niepohamowanie w tym roku postępuje”, powiedział prezes rady nadzorczej zgodnie ze sprawozdaniem z przemowy podczas walnego zgromadzenia, do którego dotarł Die Welt.

Nadzieja na lepsze jutro

Na tym nie koniec zmian w koncernie, bowiem FAZ informuje, że na czele zarządu E.on stanie w tym roku nowy szef. Obecnie pełniący urząd Werner Wenning  złoży swój mandat w czasie walnego zgromadzenia 8 czerwca, co koncern ogłosił oficjalnie w środę. Jego następcą ma zostać Karl-Ludwig Kley, który pod koniec kwietnia ustępuje z pełnionego od 10 lat stanowiska szefa rady nadzorczej koncernu farmaceutyczno-chemicznego Merck.

FAZ prognozuje, że hossa dla spółki powinna nadejść wraz z eko-prądem i zdobyciem nowych rynków. E.on już styczniu ogłosił wejście na rynek brazylijski. „Także w Turcji i Indiach prowadzimy rozmowy z partnerami na temat możliwości współpracy i oczekujemy konkretnych wyników w ciągu tego roku”, powiedział szef E.on.

Ponad to E.on porozumiał się z Norwegią na temat warunków dostaw gazu. Jak ogłosił w środę koncern, E.on będzie mógł w przyszłości ściągać 25% swoich całościowych poborów gazu po cenach na poziomie rynkowym. Członek zarządu, Jörgen Kildahl, osiągnął we wtorek wieczorem przełom w negocjacjach z norweskim Statoil’em.