Polska energetyka zmienia się, ale na razie bardzo powoli. Cały czas bazuje na węglu, który jest najbardziej emisyjnym źródłem energii. Jednocześnie Polska jest podpisana pod polityką klimatyczną Unii Europejskiej, która penalizuje emisję CO2. Jeżeli surowiec emituje najwięcej dwutlenku węgla, to nasz kraj jest też za to najbardziej karany.
Cena energii jest więc tym wyższa, im więcej mamy węgla w miksie. Już do końca tego roku Polska musi przedstawić Komisji Europejskiej swój plan zmniejszania emisji CO2. Tymczasem dalej nie ma strategii energetycznej. Należy rozstrzygnąć, czy uzupełnimy mix energetyczny za pomocą energii atomowej, czy może farm wiatrowych – które można zbudować szybciej i taniej. Atom z kolei jest stabilny, bo nie potrzebuje magazynów energii do zabezpieczania dostaw w sytuacji kryzysowej.
– Energia w Polsce w 80 proc. wytwarzana jest z węgla. To ma się powoli zmieniać przez dodawanie kolejnych źródeł. Rząd mówi o zeroemisyjnej energetyce jądrowej, zastanawia się nad wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, na czele z farmami wiatrowymi na morzu – powiedział serwisowi eNewsroom Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alert – Decyzja jest dopiero przed nami, a ponieważ nadal nie została podjęta – w Ostrołęce ma powstać nowy blok węglowy, który uzupełni niedobory mocy. Niestety, nie będzie to choćby mniej emisyjna elektrownia gazowa. Nad strategią emisyjną Polska zastanawia się już od 3 lat. Komisja Europejska zaostrza tymczasem politykę klimatyczną i chce w 2030 r. osiągnąć redukcję na poziomie nawet 45 proc. Oznacza to, że ci, którzy nie dostosują się do nowych wymagań, będą płacić najwięcej za energię. Stąd złe prognozy wielu ekspertów. W latach 2017-2018 Polacy płacą ok. 300 złotych za kWh. Według niektórych analiz, np. Instytutu Energii Odnawialnej, cena ta może do 2020 r. wzrosnąć o kilkadziesiąt procent. Analizy oparte są na widocznych już dzisiaj trendach – państwa członkowskie w większości będą zgadzać się na zmiany narzucane przez Komisję. Pozostanie przy energetyce węglowej sprawi, że Polska będzie płacić za energię najwięcej. Dlatego już dziś należy zdecydować się – czy zmniejszamy emisję za pomocą atomu, wiatraków czy może jeszcze w inny sposób. Ważne, abyśmy mieli gotową odpowiedź na to pytanie już jesienią – podkreślił Jakóbik.
eNewsroom.pl