Kreml chce, by Rosja została „drugą Norwegią”, aby nie utracić władzy

18 stycznia 2018, 07:15 Alert

Rosyjski minister finansów Anton Siluanow ocenił, że jego kraj może stać się „drugą Norwegią” i nie być już zależny od wahań cen surowców na giełdach.

Władimir Putin telefon
Fot. Kremlin.ru

Rosja jak Norwegia?

Jego zdaniem Rosja powinna stworzyć rezerwy sięgające siedmiu procent Produktu Krajowego Brutto, które nie będą wykorzystywane do realizacji projektów infrastrukturalnych, jak dotychczasowe Fundusz Bogactwa Narodowego i Fundusz Rezerw. Nowy fundusz miałby posłużyć do finansowania zobowiązań rządu przez trzy lata bez oglądania się na zmianę cen surowca. Obecnie Rosja jest wysoce zależna od eksportu węglowodorów i przez to plan budżetowy ma odniesienie do prognozy cen ropy, ustalonej w tym roku na 50 dolarów za baryłkę.

Zdaniem Siluanowa wspomniana zależność jest „zarzewiem niestabilności”. – Potrzebujemy zbilansowanego budżetu niezależnie od sytuacji – powiedział. Według niego dobrym przykładem jest Norwegia, która pomimo bycia istotnym producentem ropy jest niezależna od wahań cen surowca. – Rosja powinna stać się drugą Norwegią, która nie odczuła w żaden sposób zmian cen ropy z ostatnich lat – powiedział.

Zależność od ropy grozi utratą władzy

W jego przekonaniu Norwedzy prowadzą konserwatywną i zrównoważoną politykę, która stanowi, że zyski ze sprzedaży węglowodorów są kierowane na inwestycje, a nie bieżące wydatki. Zdaniem Siluanowa kraje zależne od sprzedaży ropy i gazu, petrostate, które uzależniły od nich budżet, znalazły się w „obszarze ekonomicznej niestabilności, co przyniosło konsekwencje polityczne”. Odniósł się w ten sposób m.in. do tragicznej sytuacji budżetowej w Wenezueli, która 85 procent przychodów budżetowych czerpie ze sprzedaży ropy. Kryzys cen ropy zagroził utratą władzy obozowi socjalistycznemu.

Pomimo zapowiedzi Siluanowa w okresie wzrostu cen ropy istotnie ponad 50 dolarów zapisanego w budżecie – Brent balansuje wokół 70 dolarów – Rosjanie zapowiadają wzrost wydatków socjalnych. Może to mieć związek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, w których ponownie startuje Władimir Putin. Więcej można o tym przeczytać na łamach BiznesAlert.pl.

Regnum/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Droższa ropa ufunduje Putinowi wybory, ale może się zemścić