Litwa spróbuje opóźnić projekt jądrowy na Białorusi

4 maja 2017, 15:00 Alert

Litwini nie ustają w dążeniach do zakazania importu energii z budowanej w Ostrowcu na Białorusi elektrowni jądrowej. Po decyzji Sejmu o podjęciu odpowiednich działań w tym zakresie litewski operator policzył ile Mińsk straci na braku klientów na swoją energię.

Budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu / fot. Białoruska Elektrownia Jądrowa
Budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu / fot. Białoruska Elektrownia Jądrowa

– Budowana na Białorusi instalacja jest nie tylko projektem politycznym, ale również ekonomicznym i dlatego decyzja o niekupowaniu energii z tej elektrowni wpłynie na postępy w jego realizacji – uważa Daivis Virbicskas, prezes Litgrid.

– Toczy się wiele dyskusji na temat tego czy jest to projekt polityczny czy ekonomiczny. Nie chcę mówić o polityce, nie mnie to oceniać. Chcę powiedzieć o danych energetycznych. Dokonajmy prostej symulacji. Dwa reaktory każdy o mocy 1200 MW, weźmy obecną cenę na giełdzie Nord Pool – 36,54 euro za 1 MWh. Jeżeli elektrownia będzie pracowała bez zakłóceń to rocznie będzie zarabiała 700 mln euro, 2 mln euro dziennie – powiedział prezes litewskiego operatora sieci przesyłowych. Jego zdaniem realizacja wspomnianego projektu ma podstawy ekonomiczne i dlatego decyzja Litwy o zablokowaniu zakupów energii z Ostrowca uderzy w przychody Białorusi.

Przypomnijmy, że w połowie marca pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej dr Piotr Naimski poinformował, że Polska nie kupi energii energii z budowanej na Białorusi elektrowni jądrowej w Ostrowcu.

Stępiński: Nie dla energii z Białorusi. Jasny sygnał z Polski ucieszy Litwę

Ustawą w Ostrowiec

Pod koniec kwietnia litewski Sejm przyjął ustawę o podjęciu niezbędnych działań na rzecz obrony przed zagrożeniami związanymi z elektrowniami jądrowymi w państwach trzecich. Zgodnie z jej założeniami  na rynek litewski nie może trafiać energia z instalacji, która zostanie uznana za niebezpieczną. Wyjątkiem ma być sytuacja, w której byłaby niezbędna do zapewnienia funkcjonowania systemu energetycznego kraju.

– Czy tylko takie projekty mają polityczny charakter? Czy rzeczywiście nie jest dla nich ważna ustawa przyjęta ostatnio przez Sejm? Czy rzeczywiście nie potrzebują 2 mln euro dochodów dziennie? Cały ten projekt wraz z aspektami politycznymi posiada również podstawy ekonomiczne i dlatego poważnie spoglądamy na decyzję Sejmu – stwierdził Virbicskas.

Bezpieczeństwo

Jednocześnie prezes Litgrid zaznaczył, że według niego nie ma podstaw aby uważać, że Elektrownia w Ostrowcu będzie bezpiecznym projektem. Wspominając katastrofę w Czarnobylu zwrócił uwagę na to, że białoruska instalacja podobnie jak ukraińska, jest budowana przez firmy rosyjskie.

Warto zaznaczyć, że Litwini wielokrotnie podawali w wątpliwość zapewnienia Mińska o zachowaniu odpowiednich norm bezpieczeństwa przy budowie ostrowieckiej elektrowni. Wilno jest również inicjatorem pomysłu wprowadzenia zakazu zakupu energii z niej pochodzącej przez państwa bałtyckie oraz państwa członkowskie UE.

Białoruska Elektrownia Jądrowa powstaje w miejscowości Ostrowiec w obwodzie grodzieńskim w odległości 50 km od litewskiej stolicy. Jest budowana w oparciu o rosyjską technologię WWER-1200. Ma się składać z dwóch reaktorów o mocy 1200 MW każdy. Uruchomienie pierwszego bloku ma nastąpić w 2018 roku, a kolejnego dwa lata później. Budowę realizują i finansują spółki córki rosyjskiego Rosatomu.

Delfi.lt/Piotr Stępiński