Lucas: W 2016 roku Bruksela zablokuje Nord Stream 2

29 grudnia 2015, 11:30 Energetyka

Wszystko co działo się w 2015 r. było na początku spodziewane, w trakcie trwania trudne do przewidzenia, a pod koniec ciągle zaskakujące – pisze Edward Lucas w komentarzu dla Central Europe Policy Analysis (CEPA). Autor jest wiceprzewodniczącym organizacji.

Logo Nord Stream AG. Fot. Nord Stream AG
Logo Nord Stream AG. Fot. Nord Stream AG

Wiedzieliśmy w styczniu, że wojna w Syrii sprawi, że miliony ludzi będą chciały z niej uciec, że interwencja w Libii doprowadzi do anarchii w tym kraju, a sprawy w Afganistanie będą szły coraz gorzej a nie lepiej oraz, że Afryka Zachodnia obierze kurs na radykalną islamizację.

Wiedzieliśmy, że uchodźcy ze wszystkich tych krajów będą szukali lepszego życia na zachodzie Europy. Jasne było, że Unia nie jest na to przygotowana, Niemcy idealistyczne i władcze, a Europa Wschodnia nie przyjmie fali liberalizmu.

Wiadome było, że Władimir Putin będzie chciał utrzymać reżim Assada, a administracja Obamy jest najgorsza i najsłabsza w nowożytnej historii. Do tego Turcja dąży do autorytaryzmu, a Wielka Brytania jest coraz bardziej niechętna Unii Europejskiej. Rozwój gospodarczy Chin spowolni.

Obecnie zaskakuje nas, że miliony uchodźców chcą się przedostać do Europy, a Niemcy i Szwecja zostały same z tym problemem, opuszczone przez większość krajów. Jesteśmy zdziwieni, że strefa Schengen jest zagrożona, a Putin występuje przeciwko nam w Syrii, do tego rząd Erdogana podkopał proces pokojowy z Kurdami. Zaskoczyły nas ataki w Paryżu.

Pomimo, że odchodzący rok był ciężki, mamy też powody do radości. Najpoważniejszym z nich jest Ukraina, która jednak nie została pokonana przez wojska „Noworosji”, była w stanie przeprowadzić wybory. Ukraina przetrwała, bo w przeciwieństwie do nas nie bała się.

Władimir Putin pokazał swoją siłę i słabość. Jest świetnym taktykiem, ale beznadziejnym strategiem. Nie był w stanie zmodernizować rosyjskiej gospodarki, ani zbudować sojuszy z krajami, które mogłyby zabezpieczyć interesy tego państwa. Jego przyjaciele to grupa łotrzyków i złodziei.

Zachód stawia się Rosji, podtrzymuje sankcje, a NATO przeprowadza największe manewry od czasów Zimnej Wojny. I tak też będzie w przyszłym roku, moja pierwsza przepowiednia jest taka, że Komisja Europejska nie dopuści do budowy Nord Stream 2, jakkolwiek chciałby tego Niemcy. Po drugie uważam, że Socjaldemokraci w Szwecji porzucą swój sprzeciw wobec wstąpienia do NATO. Finlandia też zmieni swoje zdanie w tej sprawie.

Po trzecie przewiduję, że strefa Schengen stanie się czymś na kształt kraju. Schengen, podobnie jak strefa Euro była zbudowana na myśleniu życzeniowym, miała ona wprawdzie Bank Centralny, ale nie mógł on interweniować w czasie kryzysu. Pozwalała też rządom na nieprzestrzeganie ograniczeń fiskalnych. Nie było w niej właściwego nadzoru nad bankami. Rezultaty tego były fatalne. Teraz wiele się zmieniło. Mamy interweniujący Bank Centralny, kontrolę banków i dyscypliny fiskalnej państw. Są jeszcze pewne niedociągnięcia, a koszty społeczne, ekonomiczne i polityczne są zatrważające, ale strefa Euro przetrwała, stając się jeszcze bardziej zintegrowaną.

Ten sam proces ma miejsce w przypadku strefy Schengen. Niemcy zaczynają zabiegać o wspólne podejście do uchodźców i ochronę granic zewnętrznych. Inne kraje niechętnie, ale przystają na to. Wyraźnie widać, że pojawiają się zarysy nowej struktury.

Na przykład zewnętrzna granica UE będzie chroniona, więc migracja będzie się odbywać w bardziej uporządkowany sposób. Jeśli Grecja nie potrafi zabezpieczyć swojej granicy i nie chce niczyjej pomocy, to powinna wystąpić z Schengen. Strefa powinna wzmacniać poczucie tożsamości osób, które żyją w jej granicach. Ludzie tak długo są mili dla innych, przestrzegają prawa i płacą podatki, dopóki wiedzą, że inni też tak robią. Wewnętrzna spójność jest jednym z najbardziej istotnych cech społeczeństw.

Czwarta przepowiednia na nowy rok jest taka, że Unia będzie znacznie bardziej stanowczo używać swojej siły poza swymi granicami. Bezpieczeństwo kraju czy sojuszu nie zaczyna się na jego granicy. Unia Europejska musi zacząć zachowywać się jak super mocarstwo jakim w rzeczywistości jest. Ma większe PKB niż USA i więcej mieszkańców. Musi ustabilizować swoje peryferia, albo te peryferia ją zdestabilizują. Musimy zbudować europejską armię, sugerowałbym, żeby jako jej zrębów, użyć struktur francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

Moją końcową przepowiednią jest to, że Brytyjczycy zagłosują za pozostaniem w Unii. Referendum jest haniebnym igraniem z przyszłością narodu. Jednak kiedy kampania zacznie się na dobre, siły będące za pozostaniem we wspólnocie przeważą. Prawie cały biznes, związki zawodowe, elity kulturalne, ludzie przed czterdziestką, Szkoci, Walijczycy, Irlandczycy Północni, prawie całe media – wszyscy oni są za pozostaniem w Unii. Na tym aby Wielka Brytania dokonała Brexitu zależy tylko Rosji.

Nic nie jest przesądzone, ale myślę, że 2016 r. będzie lepszy od poprzedniego i chciałbym z tego miejsca życzyć czytelnikom szczęśliwego nowego roku.

Źródło: CEPA