ROZMOWA
– Celem dalekosiężnym i ambitnym jest integracja rynków międzymorza: Adriatyk, Morze Bałtyckie i Morze Czarne (ABC), co daje możliwość przeorientowania szlaków transportowanych Wschód – Zachód na Północ – Południe oraz Południe- Północ. Ten cel wymaga niewątpliwie budowy połączenia gazowego Baltic Pipe. Ten gazociąg oraz terminal LNG są fundamentem Korytarza Północ-Południe i formatu tzw. ABC. Spajającym te instrumenty jest pomysł powstania polskiego Hubu Gazowego. Jego powstanie jest konieczne. Polska może stać się hubem gazowym, jak i naftowym, ponieważ spełnia wszystkie warunki. Trzeba zidentyfikować braki infrastrukturalne i prawne, a potem je uzupełnić. Dla realizacji polskiego hubu gazowego należy pomyśleć o powstaniu państwowej spółki Hub Gazowy Polska – uważa Przewodniczący Rady Fundacji Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych, Adam Matkowski. W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl ekspert przedstawia założenia pomysłu.
BiznesAlert.pl: Jak miałaby działać spółka Hub Gazowy – Polska?
Adam Matkowski: Spółka mogłaby składać się z podmiotów z udziałem Skarbu Państwa, jak Gaz- System, PGNiG, Towarowa Giełda Energii oraz innych firm, które w zakres swojej działalności mają wpisany rynek gazu. Spółka działałaby w oparciu o prawo handlowe. Stanowiłaby hub, na którym można kontraktować dostawy czy sprzedaż gazu w oparciu o bezpieczeństwo rynku krajowego. Zasadą powinno być dbanie aby nie dopuścić do niekontrolowanego napływu gazu ze wschodu. To musi być szczelny system. Krzyżujące się rurociągi, interkonektory, terminal LNG, Baltic Pipe, a być może pływający terminal LNG, umożliwią handel gazu firmom z rynku europejskiego.
Skąd będzie pochodził gaz dla polskiego Hubu Gazowego?
Źródłem będzie Baltic Pipe, czyli gaz dotrze z Norwegii, zapewni go także terminal LNG, być może pływający terminal w Zatoce Gdańskiej bądź Puckiej, rozbudowa magazynów gazu, Korytarz Północ – Południe oraz chorwacki terminal LNG. Dzięki terminalom możemy sprowadzać gaz np. z USA.
Jak pomysł powstania polskiego hubu gazowego zostanie odebrany przez Austriaków, którzy mają już w naszym regionie swój regionalny hub gazowy?
Austriacki hub gazowy w Baumgarten jest właściwie w rękach Gazpromu. Dla Austriaków będzie to oczywiście konkurencja, którą będą starali się zablokować. Nie należy jednak wątpić, że funkcjonowanie firmy Hub Polski będzie możliwe. Różne ryzyka będzie trzeba eliminować. Polska nie ma bezpośredniego związku z Baumgarten, jednak nasi sąsiedzi już tak, więc my musimy być konkurencyjni. Konkurencja to jednak nie tylko cena, to także bezpieczeństwo. W ramach unii energetycznej ten element może zaważyć. Czasem warto zapłacić trochę więcej, aby mieć gaz nieuzależniony politycznie. W długoterminowej perspektywie to się jednak zwróci, ponieważ im więcej połączeń gazowych, tym większe możliwości uzyskania konkurencyjnej ceny. W powstającej spółce muszą wyszkolić się specjaliści, którzy będą panowali nad tymi kontraktami, handlowymi umowami tak aby ten rynek Międzymorza mógł się rozwijać.
Jak może zareagować Unia Europejska na powstanie takiej spółki? Nie będzie ona naruszać unijnego prawa?
Moim zdaniem w żaden sposób nie będzie to naruszać unijnego prawa, w tym trzeciego pakietu energetycznego. Wręcz przeciwnie, będzie to pozytywne rozwiązanie, ponieważ będziemy mogli dostarczać więcej gazu z innego kierunku niż wschodni. Jest to co prawda koncentracja ale nie monopolistyczna, na poziomie wymian handlowej. Polski Hub Gazowy będzie ułatwiał wymianie gazową, a nie będzie monopolizował rynku.
Inne kraje w regionie także chcą dysponować takim hubem gazowym. Z czego to wynika?
Tak to prawda. Podobne aspiracje zgłaszają Węgrzy, czy Ukraińcy. Państwa chcą mieć taką infrastrukturę, aby mieć wpływ na rozwój rynku gazu w regionie, każdy chce być liderem. Polska jest jednak najbardziej predysponowana do roli lidera rynku.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki