Związki górnicze nie ustępują rządowi ws. wysokości pensji

21 lutego 2017, 15:00 Energetyka

Żaden górnik nie straci na wynagrodzeniu przy łączeniu KHW i PGG. Musimy pamiętać, że to jedyne wyjście, bo sytuacja Holdingu jest niezwykle trudna i zagrożone są wypłaty dla pracowników – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.

fot. Ministerstwo Energii

Dziś przedstawiciele związków zawodowych otrzymali dokładne porównanie zarobków pracowników Katowickiego Holdingu Węglowego i Polskiej Grupy Górniczej. Wynika, że pensje górników holdingu po włączeniu spółki do PGG wzrosną.

Na przykład średnia pensja górnika w ścianie będzie wyższa o 238 złotych (w PGG wynosi 5477 zł, w KHW 5239 zł). W przypadku elektromontera pod ziemią średnia różnica wynosi 552 zł (PGG-5344 zł, KHW-4792 zł), natomiast wypłata sztygara zmianowego wzrośnie średnio o 556 zł (PGG-6426, KHW-5870 zł).

W Holdingu obowiązuje Układ Zbiorowy, natomiast w Grupie – porozumienie płacowe. Jednym z punktów porozumienia w sprawie połączenie górniczych spółek, negocjowanego ze stroną społeczną jest objęcie pracowników KHW zasadami płacowymi obowiązującymi w PGG.

Dziwi mnie postawa niektórych kolegów, którzy upierają się przy Holdingowym Układzie Zbiorowym doskonale wiedząc, że jeśli ta umowa będzie obowiązywała pod PGG przez rok, to górnik z KHW zarobi mniej niż górnik z PGG. Opłaci się to tylko dozorowi wyższemu i niektórym związkowcom – tłumaczy w dzisiejszym oświadczeniu Szczepan Kasiński, przewodniczący WZZ „Sierpień 80” w KHW.

Rozmowy w Polskiej Grupie Górniczej dotyczące układu zbiorowego mają rozpocząć się niebawem, a dokument ma obowiązywać we wszystkich zakładach, z kopalniami KHW włącznie.

Suma zobowiązań Katowickiego Holdingu Węglowego sięgnęła 2,5 miliarda złotych. Spółka nie ma szans na dalsze samodzielne funkcjonowanie. Zgodnie z zapowiedziami na początku marca górnikom KHW wypłacona zostanie zaległa część czternastki. Jednak wiadomo już, że Holding nie zgromadzi pieniędzy na wypłaty za marzec. Jedynym wyjściem jest włączenie do PGG.

Przecież wiadomo, że po połączeniu dwóch firm będzie jeden szef danego związku a nie dwóch. I o to tu chodzi. Egoizm szefów związków jest nieracjonalny i niszczący. A to właśnie od zawiązków zawodowych oczekuje się dziś szczególnej odpowiedzialności – komentuje ekonomista, prof. Andrzej Barczak.

CIRE.PL