Tobiszowski: Wzrost cen emisji CO2 to inżynieria podatkowa

28 września 2018, 15:45 Środowisko

Zdaniem wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego rosnące ceny pozwoleń w systemie handlu emisjami EU ETS wynikają z „inżynierii podatkowej”.

W czasie debaty o przyszłości węgla na Kongresie Nowego Przemysłu w Katowicach powiedział, że wysoki import węgla niepokoi resort. – Kiedy rośnie cena energii, to mówi się, że to wina węgla, polskiego węgla. Zobaczmy jak jest w krajach, które są prymusami OZE, jaka tam jest cena energii. Jeśli importujemy węgiel, to mówi się, że importujemy węgiel nie dbając o krajowe wydobycie. Jak inwestujemy w krajowe wydobycie, to także jest krytyka bo „inwestujemy w węgiel”, bo dekarbonizacja. To nie trzyma się logiki – przekonywał Tobiszowski.

– Ma to sens jeśli zobaczymy kto na tym będzie zarabiać , bo to jest biznes. Na imporcie węgla da się zarabiać. Robią to inni, to dlaczego nie miałby tego robić Węglokoks? Nie odbierajmy podmiotowi Skarbu Państwa możliwości zarabiania na tym rynku – powiedział.

– Teraz staramy sobie odpowiedzieć na pytanie ile węgla potrzebujemy. Dlatego widząc ile tego węgla zjeżdża (wskutek rosnącego importu – przyp. red.) minister (energii Krzysztof – przyp. red.) Tchórzewski mówił o budowie jednej kopalni – powiedział. Minister Tobiszowski wskazał, że skokowy wzrost cen uprawnień emisji CO2 doprowadził do interwencji ministra energii w Komisji Europejskiej, który zgłosił podejrzenie spekulacji. – Dosyć, że mamy parapodatek (system handlu emisjami – przyp. red.), to zaczynają nam podwyższać ceny energii. To nie jest kwestia technologii, ale inżyniera podatkowa, która nie powinna wpływać na ceny energii. Tę energię sztucznie się podnosi. Powoli przebijamy się z naszymi argumentami. Ceny energii to nie tylko problem Polski, ale całej Europy, która staje się coraz mniej emisyjna. Kraje spoza UE, które nie przestrzegają porozumienia paryskiego, zalewają Europę tanim węglem spoza Europy, gdzie to wydobycie rośnie – powiedział.