Wielka Brytania: Węgiel przegrywa z OZE i atomem

5 stycznia 2018, 06:30 Alert

Najświeższy raport opublikowany przez Carbon Brief, brytyjską stronę internetową poświęconą najnowszym osiągnięciom w dziedzinie badania klimatu, polityki klimatycznej i polityki energetycznej dowodzi, że w 2017 r., po raz pierwszy w historii, ponad połowa energii elektrycznej wytworzonej w Wielkiej Brytanii pochodziła ze źródeł niskoemisyjsnych.

Panele słoneczne. Fot. pixabay.com
Panele słoneczne. Fot. pixabay.com

Odwrót od węgla na Wyspach

Oznacza to, że energetyka brytyjska na dobre odwróciła się od węgla i innych paliw kopalnych. Niemniej jednak emisja CO2 w sektorze energetycznym pozostaje znacznie powyżej poziomu, jaki przyjął brytyjski rząd w swojej polityce emisyjnej, a postęp w dekarbonizacji pozostałej części gospodarki jest mocno ograniczony.

W ubiegłym roku analiza Carbon Brief wykazała między innymi, że farmy wiatrowe dostarczyły do sieci więcej energii niż węgiel. Analiza napisana przez dr Iaina Staffella, wykładowcę studiów dotyczących systemów energii odnawialnej w Imperial College of London, pokazała, że w latach 2009 – 2017 podwoił się udział energii jądrowej i odnawialnej w całkowitym wolumenie wyprodukowanej na Wyspach Brytyjskich energii. W 2017 roku już ponad 50 proc.  mocy zużytej przez Brytyjczyków pochodziło ze źródeł o niskiej zawartości CO2. Sam wiatr wygenerował ponad dwukrotnie więcej energii elektrycznej niż węgiel, dostarczając więcej prądu w każdym miesiącu, z wyjątkiem stycznia. Dla porównania paliwa kopalne dostarczyły w tym samym czasie 47,5 proc. dostępnego wolumenu. W 2010 roku z węgla pochodziło aż 75,4 proc. energii. Lwią część używanych obecnie węglowodorów tego typu stanowi gaz, ponieważ produkcja węgla w ciągu ostatnich pięciu lat systematycznie spadała.

2017 rok obfitował w szereg wydarzeń symbolicznych dla sektora energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii. Do najważniejszych należy zaliczyć 3 pełne dni z zerowym „wykorzystaniem” węgla, w tym głośny 21 kwietnia 2017 roku – pierwszy wolny od węgla dzień od czasów rewolucji przemysłowej. Kolejne takie sytuacje miały miejsce 1 i 29 października. Udział węgla w brytyjskim miesięcznym miksie energetycznym spadł do rekordowo niskiego poziomu – poniżej 2 proc. w kwietniu i średnio 2 proc. od kwietnia do sierpnia poprzedniego roku.

Wzrost dostaw energii elektrycznej ze źródeł niskoemisyjnych był w ostatnich latach niezwykle szybki, napędzany przez rządowe dotacje na pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych. Londyn podjął decyzję o utrzymaniu przyszłych dopłat na dotychczasowym poziomie. Ewentualny brak dodatkowego wsparcia finansowego zostanie zrekompensowany przez spadek kosztów produkcji prądu z odnawialnych źródeł energii, czytamy w w analizie.

Atom i OZE

Energetyka jądrowa pozostaje na razie największym źródłem energii o niskiej emisji dwutlenku węgla i drugim co do wielkości jej źródłem w Wielkiej Brytanii. W 2017 roku wszystkie elektrownie atomowe wytworzyły 70 terawatogodzin (TWh). Jest to ilość praktycznie niezmieniona od początku XXI wieku, kiedy zamknięto wiele wyeksploatowanych reaktorów. Brytyjski rząd chce budować nowe, ale na przeszkodzie w realizacji tych zamiarów stoi brak wystarczających środków.

Największy wzrost produkcji energii w ostatnim roku zanotowano na farmach wiatrowych. Różnica wyniosła 31 proc., co przełożyło się na ogólny wolumen o mocy 49 (TWh). Spowodowane to było z jednej strony zwiększeniem pojemności systemu o jedną piątą, a z drugiej często występującymi, korzystnymi wiatrami.

Pozostałe źródła energii odnawialnej również wykazały tendencję do zwiększenia ilości wytwarzanego prądu. Energii solarnej przybyło w tym czasie o 11 proc. (zwłaszcza w sezonie letnim), a biomasa pomogła wytworzyć o 4 proc. więcej prądu. Warto tutaj dodać, że z biomasy pochodziło aż 31 TWh energii. Wykorzystuje się ją na wiele różnych sposobów. Na przykład siłownia Drax, jedna z największych elektrowni tego typu w Wielkiej Brytanii, spala drewno i drewniane palety. Inne zakłady zużywają ściółkę pochodzącą z hodowli drobiu, gaz składowiskowy lub gaz z beztlenowych komór fermentacyjnych.

Dane z analizy dr Iaina Staffella jasno pokazują, jak bardzo kurczy się udział węglowodorów w produkcji energii. W 2017 roku dla węgla spadek ten wyniósł kolejne 25 proc. – do poziomu 23 TWh. W tym samym czasie również produkcja energii z gazu spadła o 7 proc. – do wartości 134 TWh, a jeszcze w 2010 roku wynosiła ona 175 TWh. Niemniej jednak, gaz był największym, pojedynczym paliwem, zapewniającym około 40 procent mocy w brytyjskich gniazdkach w 2017 roku.

Zmniejszenie zużycia węgla o 84 procent w ciągu ostatnich pięciu lat spowodowało około 80 procent spadek całkowitej emisji węgla w Wielkiej Brytanii. Na tym tle inne działy gospodarki, odpowiedzialne za wytwarzanie dużych ilości CO2, zrobiły niewiele, aby zmienić coś w tym temacie.

Wzrost liczby odnawialnych źródeł energii oznacza, że do brytyjskiego miksu elektroenergetycznego wkracza wiele kilowatogodzin o zerowej emisji dwutlenku węgla, ale zwiększają się dzienne i sezonowe wahania podaży prądu. Dzięki istnieniu energetyki jądrowej i węglowej skoki te pozostają względnie wyciszone. Zwłaszcza zimą, kiedy ze względu na niskie temperatury wzrasta zapotrzebowanie na dodatkowe ciepło i światło. To powoduje, że klasyczna energetyka będzie jeszcze przez wiele lat wykorzystywana z powodzeniem. Nie tylko w Wielkiej Brytanii.

Carbon Brief/Roma Bojanowicz

Piotrowski: Atom tak, ale nie z Rosji Putina