(Wojciech Jakóbik)
Niemcy planują nową infrastrukturę gazową, która może zalać Polskę rosyjskim gazem z Nord Stream 2.
Zapowiedziany w kwietniu 2016 roku gazociąg EUGAL ma ciągnąć się z Wierow, w pobliżu Greifswaldu, gdzie bieg kończy gazociąg Nord Stream, a w przyszłości ma kończyć Nord Stream 2, i ciągnąć się przez Meklemburgię-Pomorze Zachodnie, Brandenburgię do Detuschneudorfu w Saksonii i dalej do Czech. Całkowita długość magistrali wyniesie 485 km. Projektanci podkreślają, że będzie on biegł głównie wzdłuż istniejącego połączenia OPAL.
Gazociąg ma składać się z dwóch nitek. Dodatkowe ciśnienie ma zapewnić nowa sprężarka w Brandenburgii. Operatorem ma być Gascade, spółka operująca także gazociągiem OPAL. Można zatem uznać, że – chociaż w formie innego projektu – EUGAL jest narzędziem zwiększenia przepustowości połączenia między Nord Stream, a Czechami. Jest to więc sposób na ominięcie prawa europejskiego w realizacji celu zwiększenia dostaw na tym kierunku.
Pierwsza nitka ma być oddana do użytku w 2019 roku, a druga rok później. Twórcy EUGAL informują o tym, gdzie ma docierać gaz z nowego połączenia. 51 mld m3 ma docierać do Czech, a stamtąd, biorąc pod uwagę znaczny wolumen, także na inne połączone rynki. Warto wspomnieć, że mega projekt South Stream dedykowany Bałkanom miał osiągnąć przepustowość 63 mld m3 rocznie, a EUGAL zakłada łącznie 62 mld m3. Nie wiadomo, czy podobieństwo wolumenów to tylko przypadek.
Natomiast w założeniu projektantów EUGAL 11 mld m3 z nowego gazociągu ma trafiać do Polski. To ilość nieco większa od rocznego importu gazu ziemnego do naszego kraju (ok. 10 mld m3). Jest to bezpośrednie potwierdzenie obaw polskich władz i spółek, że gaz z Nord Stream 2 ma podbijać nasz rynek i blokować dywersyfikację. Gaz rosyjski z Niemiec trafi na polski rynek i zagrozi konkurencyjności surowca z nowych źródeł, jak gazoporty i Korytarz Norweski.
Więcej: Nord Stream 2 zagraża Polsce wrogim przejęciem rynku gazu