Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił we wtorek w Katowicach, że lepsze od zakładanych wyniki Polskiej Grupy Górniczej (PGG) dają „pewną przestrzeń” do rozmów na tematy płacowe, trzeba jednak pamiętać, że na firmie wciąż ciąży ok. 5-miliardowy dług wobec banków i kooperantów. Szef resortu energii oraz jego zastępca Grzegorz Tobiszowski przyjechali we wtorek na spotkanie ze związkowcami z PGG, którzy w związku z poprawą wyników firmy chcą m.in. rozmawiać o przywróceniu całości lub części zawieszonej na dwa lata tzw. czternastej pensji oraz waloryzacji wartości posiłków profilaktycznych dla górników. W razie niepowodzenia rozmów związkowcy zapowiadają wszczęcie sporu zbiorowego.
Strona społeczna powołuje się na zapisy porozumienia z kwietnia ubiegłego roku, poprzedzającego przekazanie kopalń Kompanii Węglowej do PGG; w dokumencie zapisano m.in., że w przypadku lepszych od zakładanych wyników spółki „czternastka” może być w całości lub części przywrócona.
„Porozumienie rzeczywiście zakłada, że jeśli spółkę będzie na to stać, to jak najszybciej będzie starała się przywrócić pracownikom te części wynagrodzeń, z których zrezygnowano celem umożliwienia restrukturyzacji. Dzisiaj trudno mi dookreślić, czy w pełni taka możliwość istnieje” – powiedział Tchórzewski PAP przed wtorkowym spotkaniem ze stroną społeczną.
Minister przypomniał, że powołana ponad rok temu PGG osiągnęła rentowność wcześniej niż zakładano, w czym pomogły zarówno rosnące ceny węgla, jak i efekty programu restrukturyzacyjnego i obniżka kosztów.
„Więc tutaj pewna przestrzeń istnieje, natomiast cały czas mam (…) świadomość dużego ciężaru – praktycznie blisko 5 mld zł – które są należne dla instytucji finansowych oraz dla firm, które pracują dla PGG” – dodał szef resortu energii, przypominając, że PGG ma bardzo długie terminy płatności należności wobec swoich kooperantów, co jest dużym problemem dla tych firm.
„Musimy to wszystko razem ułożyć i zobaczyć, jak to będzie wyglądało” – podsumował Tchórzewski. Przypomniał, że na mocy porozumienia sprzed ponad roku sytuację spółki monitoruje zespół, w skład którego wchodzą przedstawiciele zarządu i strony społecznej.
„Zobowiązałem się, że będę w takich przeglądach firmy uczestniczył wraz ze stroną społeczną (…). Tych ustaleń w pełni dotrzymuję” – zapewnił minister.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ocenił, że lepsze od zakładanych wyniki PGG (po pierwszym kwartale firma miała ponad 59 mln zł zysku netto – PAP) to dobra wiadomość i potwierdzenie, że program naprawczy przynosi efekty. Trzeba jednak – podkreślił wiceminister – mieć świadomość obciążeń, jakie ma PGG, oraz wyzwań stojących przed spółką w kolejnych latach.
„Przeanalizowaliśmy stan finansowy i przyjeżdżamy na rozmowy, żeby uczciwie pokazać, jaką mamy sytuację, co jest przed nami – żebyśmy nie popełnili błędów poprzedników, którzy mając dobrą koniunkturę (… ) nie wykorzystali jej. My dzisiaj mamy pewną koniunkturę, obniżenie kosztów i pojawienie się lepszej sytuacji, musimy jednak dbać, byśmy nie przegrali tego momentu” – wskazał Tobiszowski, podkreślając konieczność uczciwej rozmowy na ten temat ze stroną społeczną.
„Musimy uciec do przodu, musimy zbudować na tyle silną PGG, żebyśmy w latach 2019-2020 mogli realizować zobowiązania i oczywiście przywrócić należne górnikom wynagrodzenia (…). Natomiast jeśli nie przewidzimy pewnych zjawisk i zrobimy to nieroztropnie, możemy mieć kłopoty właśnie w 2019 r.” – ocenił wiceszef resortu energii.
Związkowcy z PGG uważają, że zgodnie z porozumieniem z kwietnia 2016 r., lepsze wyniki spółki dają podstawę do rozmów o przywróceniu choćby części „czternastki” oraz innych elementów płacowych. Związki nie przystały dotąd na propozycję zarządu Grupy, który chciałby wrócić do rozmów na tematy płacowe na przełomie trzeciego i czwartego kwartału br., gdy będzie można bardziej precyzyjnie prognozować tegoroczne wyniki spółki (jej prezes mówił wcześniej o zysku powyżej 400 mln zł).
„Uzależniamy nasze stanowisko od efektów spotkania z ministrem Tchórzewskim” – powiedział przed wtorkowym spotkaniem szef związku Sierpień 80 w PGG Przemysław Skupin.
W maju szefowie trzynastu działających w PGG central związkowych zwrócili się do ministra energii o pilne spotkanie dotyczące przywrócenia zawieszonych elementów płacowych, a do prezesa PGG Tomasza Rogali – o pilne rozpoczęcie rozmów o podwyżkach wynagrodzeń oraz waloryzacji o 4 zł wartości przysługujących górnikom posiłków profilaktycznych.
W porozumieniu z kwietnia 2016 r., poprzedzającym przekazanie kopalń Kompanii Węglowej do PGG, związkowcy zgodzili się m.in. na zawieszenie wypłat „czternastki” w latach 2017-2018, należnej górnikom za lata 2016-2017. Uzgodniono wówczas, że w przypadku dobrych wyników firmy „czternastka” za 2017 r. lub jej część mogłaby być wypłacona. Teraz związkowcy powołują się na zapisy tego porozumienia.
Zatrudniająca ponad 43,3 tys. osób PGG jest największym w Unii Europejskiej producentem węgla kamiennego. W początkach tego roku firma nie realizowała założonego planu wydobycia, głównie w związku z problemami w kopalni Piast-Ziemowit. Obecnie spółka odbudowuje fronty wydobywcze. Według przedstawicieli spółki, tegoroczny ubytek wydobycia węgla w stosunku do planu wyniesie maksymalnie 5 proc., czyli ok. 1,2-1,3 mln ton węgla. PGG chce odrobić ubytek w wydobyciu w drugiej połowie roku.