Podczas dyskusji think tanku CEPS pt. „Nord Stream 2 a cele polityki energetycznej Unii Europejskiej” o kontrowersyjnym projekcie gazociągu z Rosji do Niemiec rozmawiali eksperci z Europy i Stanów Zjednoczonych.
Zdaniem profesora Alana Rileya budowa gazociągu Nord Stream 2 doprowadzi do koncentracji szlaków dostaw gazu ziemnego, co tworzy dodatkowe ryzyko. – To sztuczne tworzenie nowej cieśniny Ormuz i zwiększanie szans na zablokowanie dostaw tym szlakiem – mówił naukowiec z City University of London. – Nie wrzucajmy wszystkich naszych energetycznych jajek do jednego koszyka – apelował. Szef gabinetu wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosza Szefczovicza, Juraj Nociar zgodził się z prof. Rileyem, że projekt grozi koncentracją. Dodał, że zmieni schemat dostaw rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej, co może zagrozić budowie nowej infrastruktury.
Jego zdaniem Nord Stream 2 powiększy zależność od głównego dostawcy, Rosji, bo nie zapewni nowego źródła. Z kolei niepełne zastosowanie prawa wobec tej magistrali na korzyść Gazpromu, który cieszy się dominacją w tej części rynku jest według Rileya niezgodne z polityką liberalizacji na rynku gazu UE.
Nociar ocenił, że proces inwestycyjny przy Nord Stream 2 od początku jest upolityczniony, bo zaangażowało się w niego wiele podmiotów politycznych: Parlament Europejski i państwa członkowskie. Z tego względu nie można mówić o wyłącznie komercyjnym charakterze tej inwestycji.
Podkreślił też, że w Europie może dojść do ograniczenia zapotrzebowania na gaz ze względu na rozwój OZE, politykę klimatyczną i istniejącą wolną przepustowość. Z tego względu przypomniał, że Komisja Europejska „nie widzi potrzeby budowy infrastruktury o takiej skali”.
Ze względu na specyfikę Ukrainy brak dostaw za pomocą tamtejszych gazociągów zagrozi także dostawom na rynku wewnętrznym. Przedstawiciel Komisji podkreślił, że „Ukraina jest coraz bardziej godnym zaufania partnerem, co potwierdza zaangażowanie szeregu europejskich spółek w system przesyłowy”.
W dyskusji wziął także udział Benjamin Schmitt z Biura Surowców Naturalnych Depratamentu Stanu USA. Powiedział, że Nord Stream 2 budzi duże wątpliwości z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. – USA są przekonane, że będzie stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – powiedział. Z tego powodu Stany wspierają budowę innych gazociągów, które wzmocnią dywersyfikację w Europie.
Projektu bronił obecny w panelu Sebastian Saas z konsorcjum Nord Stream 2. Wbrew ocenie przedstawiciela Komisji przekonywał, że wydobycie gazu ziemnego w UE spada, a luka musi zostać zastąpiona dodatkowym importem. O strukturze importu ma zdecydować rynek. Zdaniem Saasa gaz będzie najbardziej ekonomicznie opłacalnym narzędziem na obniżenie emisji CO2. W ten sposób Nord Stream 2 miałby wesprzeć odwrót Europy od węgla.
Przedstawiciel konsorcjum powiedział, że Nord Stream 2 powstaje w zgodzie z prawem unijnym i środowiskowym. Będzie zatwierdzony przez władze krajowe. – Nikt nie oczekiwał aplikacji trzeciego pakietu energetycznego – przekonywał. Jego zdaniem w tym zakresie takie same zasady powinny być stosowane wobec wszelkich inwestycji tego typu. – Gdyby Nord Stream 2 został objęty trzecim pakietem jako jedyny gazociąg do Europy, to byłaby to dyskryminacja – powiedział.
– Wewnętrzny rynek europejski jest gęsto zsieciowany. Pozwala to kierować gaz tam, gdzie to potrzebne. Z tego względu gazociąg Nord Stream 2 nie będzie nikogo omijał. Wolumen będzie do dyspozycji wszystkich z dostępem do sieci – przekonywał. Dodał, że Ukraina nie jest partnerem godnym zaufania ze względu na usterki systemu przesyłowego gazu.
biznesalert.pl/jakobik-ostatnia-szansa-zablokowanie-nord-stream-2/