Zwrot akcji w sprawie inwestycji Gazpromu: Bruksela chce ją zablokować zmianą dyrektywy – pisze piątkowa „Rzeczpospolita”.
Dziennik przypomina, że po tym jak ujawniona została treść opinii przygotowanej na zlecenie Rady UE, która wskazywała, że KE nie ma żadnej podstawy prawnej do prowadzenia negocjacji w sprawie Nord Stream 2, a jednocześnie dowodziła, iż gazociąg nie tylko nie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Unii, ale wręcz je zwiększa, wydawała się, że UE straciła możliwość zablokowania inwestycji. Co prawda Polska zapowiedział publikację w przyszłym tygodniu opinii prawnej podważającą tezy zawarte w dokumencie opracowanym na zlecenie Rady UE, to eksperci obawiali się, że może to nie wystarczyć do powstrzymania inwestycji.
Komisja do prof. Buzka: Prawo UE ma luki. Potrzebne są rozmowy ws. Nord Stream 2
Jednak jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, pod koniec listopada Komisja Europejska ma przedstawić rewizję dyrektywy gazowej, tak, aby unijne regulacje z trzeciego pakietu energetycznego w pełni obejmowały takie projekty, jak Nord Stream 2. Nowe wymogi dotyczyłyby wszystkich projektów uruchamianych od 1 stycznia 2018 r.
Według „Rz” objęcie nowej inwestycji unijnymi przepisami wymuszałoby na Gazpromie takich wymogów, które mogą uczynić tę inwestycję nieopłacalną.
Jak czytamy, projekt zmian jest teraz w konsultacjach między dyrekcjami KE. „Jeśli uzyska zielone światło od szefa Komisji Jeana-Claude’a Junckera, a potem zostanie zaakceptowany przez większość posłów Parlamentu Europejskiego i rządów państw UE, będzie to oznaczało koniec marzeń Rosji o monopolizacji dostaw gazu do Europy trasą przez Bałtyk, z ominięciem Ukrainy”.
„Rzeczpospolita” zwraca też uwagę, że przeforsowanie zmian wymaga poparcia ze strony Niemiec, a tam politycy SPD, które są zwolennikami budowy nowego gazociągu, przechodzą po wyborach do opozycji. Według dziennika nowy układ sił w przyszłym rządzie Niemiec może doprowadzić do zaostrzenia stanowisko tego kraju wobec Nord Stream 2.
Polska Agencja Prasowa