Gazprom chce zaangażować się w rozwój rynku małotonażowego LNG. Plany w tym zakresie ma również Polska.
Rosyjski monopolista zamierza powołać spółkę, która będzie odpowiedzialna za realizację projektów tzw. małego LNG. Chodzi o bunkierkę, przeładunek na mniejsze jednostki i inne usługi uwzględniające dostawy małego wolumenu skroplonego surowca.
– 19 grudnia odbędzie się posiedzenie rady dyrektorów Gazpromu podczas, której mają zostać omówione perspektywy realizacji projektów LNG – powiedział przewodniczący rady dyrektorów spółki Wiktor Zubkow.
Według niego członkowie rady będą rozmawiać m.in. na temat rozbudowę terminalu LNG Sachalin-2, realizację projektu Baltic LNG oraz rozwój działalności spółki w sektorze small LNG począwszy od budowy odpowiedniej infrastruktury.
Jednocześnie Gazprom planuje powołanie nowej spółki Gazprom LNG Technologie, która byłaby odpowiedzialna za budowę niewielkich terminali do produkcji LNG.
W 2016 roku monopolista podpisał umowę z Kolejami Rosyjskimi (RŻD), grupą Sinara oraz Transmaszholdingiem o budowie czterech kompleksów małotonażowego LNG w obwodzie tiumeńskim, Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym oraz Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Instalacje mają wykorzystywać gaz jako paliwo dla lokomotyw. Ich projektowana przepustowość wynosi 0,1 mln ton rocznie (0,138 mld m sześc.).
Polska chce skorzystać na małym LNG
Z szans jakie daje rozwój małotonażowego LNG chcą skorzystać również Polska. Już teraz terminal LNG w Świnoujściu realizuje usługi w obszarze small scale LNG, np. przeładunek paliwa na autocysterny. Od początku funkcjonowania terminala załadowano już ponad 2000 autocystern. Gaz-System, który jest operatorem polskiego gazoportu zapowiedział jego rozbudowę przez co zwiększy się jego funkcjonalność a tym samym rentowności. Dzięki zaplanowanym działaniom możliwe będzie zwiększenie przeładunku LNG na autocysterny, przeładunek paliwa na mniejsze jednostki pływające, bunkrowanie statków czy przeładunek LNG na kolej.
Neftegaz.ru/Piotr Stępiński
Jakóbik: Gazoport staje do walki o Bałtyk. Sojusznicy Gazpromu powtarzają stare tezy