Dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna” rozważa, czy zarząd TGE zdecyduje się na podjęcie kroków prawnych wobec byłych członków zarządu spółki mających na celu uzyskanie od nich na drodze cywilnej odszkodowania za nie pobieranie w latach 2011-2016 podatku VAT m.in. od transakcji zawieranych na rynku kontraktów terminowych na energię elektryczną i gaz.
Sprawa dotyczy byłego prezesa TGE Ireneusza Łazora oraz czterech innych osób zarządzających w przeszłości spółką.Gazeta przypomina, że na uregulowanie zaległego podatku za lata 2011-2016 w kwocie 70 mln zł i 10 mln zł odsetek spółka zaciągnęła kredyt w wysokości 60 mln zł, którego koszt wyniósł ok. 1,3 mln zł. Jednocześnie spółkom, którym nie był naliczany VAT wystawiła faktury korygujące. GPW poinformowało, że do stycznia 2018 r. odzyskano 98 proc. całej kwoty – czytamy w „DGP”.W chwili obecnej straty TGE wynoszą już tylko ok. 13 mln zł i obejmują odsetki od zaległego podatku, koszt kredytów i niewielką część VAT.
„Dziennik Gazeta Prawna” opublikował też treść konkluzji opinii sporządzonej przez dział prawny PwC, która pod koniec ubiegłego roku trafiła do zarządów Giełdy Papierów Wartościowych i TGE: „W naszej ocenie zarząd TGE ma obowiązek podjąć działania mające na celu dochodzenie naprawienia szkody przez osoby, które tę szkodę (w majątku spółki) spowodowały lub się do niej przyczyniły. Dochodzenie tych roszczeń może nastąpić na drodze postępowania karnego lub w drodze postępowania cywilnego. Brak podjęcia takich działań może narazić członków zarządu spółki na odpowiedzialność, o której mowa w art. 296 kodeksu karnego (zaniechanie dochodzenia przysługujących spółce roszczeń), a także cywilną odpowiedzialność odszkodowawczą wobec spółki. W naszej ocenie najmniejsze ryzyko narażenia się na zarzut „niedopełnienia obowiązków” przez zarząd spółki będzie w sytuacji jednoczesnego złożenia stosownych zawiadomień do organów ścigania oraz wszczęcia postępowań sądowych na drodze cywilnej”.
Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.pl