Między innymi na temat wykonania ubiegłorocznych planów oraz zamierzeń na przyszły rok z prezesem Polskiej Grupy Górniczej Tomaszem Rogalą rozmawiała „Rzeczpospolita” .
W rozmowie z dziennikiem prezes PGG tłumaczył między innymi, dlaczego nie udało się zrealizować w ubiegłym roku planowanego poziomu wydobycia węgla oraz zaplanowanych inwestycji. Prezes przyznał, że odchylenie od planu wydobywczego wyniosło ok. 4 proc., ale jednocześnie zaznaczył, że poziom osiągniętej produkcji był zgodny ze strategią, w której mowa jest o średniorocznym wydobyciu na poziomie 30 mln ton.
Jeśli chodzi o inwestycje, to choć plan został wykonany w 75 proc., to w ocenie prezesa Rogali opóźnienia nie powinny wpłynąć na przyszłość PGG. Jak wyjaśnił, przygotowane fronty wydobywcze w pełni zabezpieczają wydobycie na poziomie 30 mln ton w 2018 r.
Jak wynika z deklaracji prezesa, w tym roku PGG ma wydać na inwestycje co najmniej 2 mld zł. Środki te mają być przeznaczone między innymi na udostępnianie nowych ścian, drążenie chodników, zakup maszyn i urządzeń górniczych. Z wypowiedzi prezesa wynika również, że PGG zabiega o koncesję wydobywczą na złoże Imielin Północ, która przedłuży żywotność kopalni Piast- Ziemowit.
Tematem rozmowy były też oczekiwania płacowe związków zawodowych, które wynikają z osiągniętych przez grupę wyników finansowych. Jak powiedział prezes PGG, zysk netto za 2017 r. powinien wynieść ok. 100 mln zł po wypłacie części nagrody pracownikom. Jak przypomina „Rz” załoga ma otrzymać 30 proc. tzw. czternastej pensji za 2017 r., która miała być całkowicie zawieszona.
Jednocześnie rozmówca „Rzeczpospolitej” mówił o trwających w PGG rozmowach na temat nowego układu zbiorowego pracy i zmianie systemu wynagrodzeń. Władze PGG chcą doprowadzić do ujednolicenia pensji oraz uzależnieniu części wynagrodzenia od wydajności pracy i wyników spółki. Propozycje w tej sprawie mają zostać niebawem przedstawione stronie społecznej.
Jak pokreślił prezes, przyjęcie nowego układu zbiorowy to jeden z kluczowych celów na ten rok. Kolejny to obniżka kosztów, bo jak tłumaczy rozmówca „Rz” trzeba przygotować spółkę na rentowne funkcjonowanie w gorszych warunkach rynkowych.
Rzeczpospolita/CIRE.pl
