Ukraińcy zapewniają o stabilności dostaw gazu przez ich terytorium, za którą płaci społeczeństwa. Ostrzegają Europejczyków przed Gazpromem, który używa gazu, jako „broni geopolitycznej”.
Społeczeństwo pomaga oszczędzić gaz na Ukrainie
Pomimo wyroku sądu arbitrażowego w Sztokholmie rosyjski Gazprom odmówił wznowienia dostaw na Ukrainę od 1 marca tego roku. Ze względu na odmowę świadczenia dostaw przez Gazprom, ukraińska spółka Naftogaz zwiększyła import gazu ziemnego z Unii Europejskiej, co pozwoliło „uniknąć potencjalnie katastrofalnych efektów niezdolności Rosji do dostarczenia opłaconego gazu”. Pomogły między innymi dostawy od polskiego PGNiG, o czym informował BiznesAlert.pl.
Naftogaz przypomina także o roli społeczeństwa ukraińskiego, które odpowiedziało na apel władz kraju redukcją zużycia gazu ziemnego w sektorze ciepłownictwa poprzez obniżenie temperatury w domu jeden stopień Celsjusza w ramach akcji #coolitdown. To razem z działaniami administracji i Naftogazu dało 2 marca spadek zapotrzebowania na gaz w największych miastach Ukrainy o 13 procent w stosunku do poprzedniej doby.
– Chcielibyśmy podziękować wszystkim za empatyczną reakcję na ostatnią próbę szantażu gazowego Rosji – powiedział prezes Andrij Kobolew. – Doceniamy także wysiłek partnerów europejskich, którzy zademonstrowali solidarność, pozwalając nam zwiększyć dostawy ze względu na ich pilność – dodał.
Ukraińska spółka liczy na dalszą współpracę społeczeństwa obywatelskiego. – Apelujemy o utrzymanie tych wysiłków do szóstego marca. Każdy metr sześcienny gazu, który oszczędzicie ochroni Ukrainę przed niebezpieczeństwem związanym z nieprzewidywalnym zachowaniem Rosji – dodał Kobolew.
Decyzja Gazpromu była niezgodna z kontraktami
Naftogaz podkreśla, że w kontraktach na dostawy i przesył gazu od Gazpromu nie ma zapisu o jednostronnym zakończeniu go. Naftogaz przyjmuje propozycję Komisji Europejskiej, która zaproponowała przeprowadzenie rozmów trójstronnych na temat wdrożenia wyroku arbitrażu, w obu przypadkach przegranego przez Rosjan. Strona rosyjska deklaruje, że będzie domagać się zakończenia obu kontraktów w ramach procedury arbitrażowej. Nie pozwala jej to – zdaniem Naftogazu – na jednostronną decyzję o przerwaniu dostaw.
Jakóbik: Czy wraca stary Gazprom? Grozi Ukrainie, ale dalej w ryzach
Gaz z Rosji to broń geopolityczna
Ukraińcy przekonują, że przesył gazu przez ich system przesyłowy nie został zagrożony. – Ukraiński system nadal dostarcza rosyjski gaz do klientów europejskich pomimo ostatnich systematycznych niepowodzeniach strony rosyjskiej w utrzymaniu ustalonego w kontrakcie poziomu ciśnienia w gazociągach. Tranzyt do UE i Mołdawii wyniósł 264 mln m sześc. pierwszego marca, 265 mln m sześc. 2 marca i 264 mln m sześc. 3 marca. – W tym samym czasie Gazprom nie zapewnił przedpłaconych dostaw wysokości 18 mln m sześc. na dzień. Ten niedobór wystawił konsumentów na Ukrainie na ryzyko – ostrzegł Naftogaz.
– Utrzymanie bezpiecznego tranzytu jest dla nas najwyższym priorytetem. Chcę podziękować załodze Ukrtransgazu (spółka-córka Naftogazu odpowiedzialna za gazociągi przesyłowe – przyp. red.) za utrzymanie nieprzerwanej pracy systemu przesyłowego gazu na Ukrainie w ekstremalnych warunkach. Ukraina nie pobrała ani jednego metra sześciennego gazu przeznaczonego na tranzyt pomimo krytycznej sytuacji wywołanej przez Gazprom – zapewnił Kobolew.
Zdaniem dyrektora handlowego Naftogazu, Jurija Witrenki, działania Gazpromu „potiwerdzają, że Naftogaz słusznie ostrzegł społeczność europejską, że dostawy gazu rosyjskiego to broń geopolityczna”. – Mamy nadzieję, że teraz jest bardziej widoczne dla Unii Europejskiej, że złym pomysłem jest budowa Nord Stream 2 lub jakiegokolwiek innego „strumienia” razem z Gazpromem – ocenił menadżer.
Wojciech Jakóbik