Dziś odbędą się rozmowy o przyszłości Kopalni Krupiński. Minister energii przypomina, że poza koniecznością zwrotu środków na wygaszenie, reaktywacja kopalni wymagałaby inwestycji sięgających miliarda złotych. Czy inwestora na to stać? Spotkanie ma to rozstrzygnąć.
Spółka celowa czeka
Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że początkowy kapitał zakładowy spółki Tamar Resources wynosił 100 funtów. Spółka powstała rok temu i została zarejestrowana w lokalu znajdującym się w bloku mieszkalnym pod adresem 20-22 Wenlock Road w Londynie.
Tymczasem jest to inwestor zainteresowany inwestycją w Kopalnię Krupiński, która została przekazana do wygaszenia w Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Program został uzgodniony z Komisją Europejską, a na ten cel została przekazana pomoc unijna. W odpowiedzi na pytanie o to, przedstawiciele Tamar w Polsce przekonują, że to zwykła praktyka stosowana także przez spółki polskie. Dopiero po ustaleniu planu działania przekazywane są środki na realizację inwestycji. Tamar obiecuje, że zapewni środki niezbędne do pokrycia pomocy publicznej na wygaszenie Krupińskiego.
Co z układem z Brukselą?
Ważnym kontekstem tej informacji jest fakt, że pojawienie się zagranicznego inwestora storpedowało rozmowy ministerstwa energii ze związkami zawodowymi. W razie zatrzymania procesu uzgodnionego z Komisją Europejską niezbędne byłoby zwrócenie środków przekazanych na restrukturyzację, co obiecał Tamar.
Jednak ministerstwo energii przekonuje, że uznawane za cenne złoża pod Kopalnią Krupińskim zostaną w przyszłości zagospodarowane, między innymi przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Tymczasem minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział na konferencji prasowej, że ponowne uruchomienie kopalni może kosztować nawet miliard złotych.
Miliard złotych na reaktywację
– Inicjatywy dotyczące Krupińskiego pojawiają się stale. Były wcześniej związane z zamiarami uruchomienia sąsiedniego, niepodlegającego państwowemu nadzorowi złoża. Chciałbym zaznaczyć, że w 2016 roku Kopalnia Krupiński została wyłączona z ruchu bez inicjatywy ministra energii – powiedział minister. Przypomniał, że warunkiem restrukturyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej postawionym przez instytucje finansowe przygotowujące wniosek upadłościowy było zakończenie eksploatacji. – To był jeden z warunków odstąpienia od ogłoszenia upadłości – przypomniał.
– Z punktu widzenia ekonomicznego żeby wykupić kopalnię i zwrócić Spółce Restrukturyzacji Kopalń koszty związane z restrukturyzacją potrzeba kilkaset milionów złotych, a żeby ją uruchomić: około miliarda złotych. Prośba związków zawodowych Solidarności jest dla ministra wiążąca, aby zorganizować takie spotkanie. W tej sprawie minister nie ma nic do powiedzenia. To kwestia relacji handlowych. Jeżeli ktoś chce kupić mienie pogórnicze, może je kupić na zagospodarowanie nie górnicze – zastrzegł Krzysztof Tchórzewski.
Rozmowy w resorcie
Podczas spotkania zaplanowanego na 5 kwietnia o godzinie 11 w ministerstwie energii spotkają się przedstawiciele resortu, związków zawodowych i potencjalnego inwestora. Wymiana dokumentów ma pozwolić na rzeczową ocenę potencjału reaktywacji Kopalni Krupiński. Jej wygaszenie zostało uzgodnione z Komisją w programie restrukturyzacji górnictwa. Postulat reaktywacji pojawił się w obliczu zbliżających się wyborów samorządowych.