icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Buzek: Nord Stream 2 jak chińskie zabawki musi być zgodny z prawem UE

– Gazociąg Nord Stream 2 nie odpowiada duchowi tego, co budujemy w Unii Energetycznej, czyli zasadom konkurencji. Uważamy, że jako taki nie może być poparty politycznie przez instytucje europejskie – powiedział prof. Jerzy Buzek, szef komisji przemysłu, badań i energii Parlamentu Europejskiego, podczas konferencji prasowej.

Buzek przypomniał, że jego komisja pracuje obecnie nad rewizją dyrektywy gazowej, która potencjalnie mogłaby objąć prawem UE sporny projekt Nord Stream 2. Zdaniem byłego premiera Polski to inwestorzy zdecydują, czy po przyjęciu regulacji projekt będzie nadal opłacalny. Podkreślił, że ma on aspekt polityczny, który należy brać pod uwagę.

W trakcie wystąpienia prof. Buzek podkreślał, że wszystkie rurociągi na terytorium Unii Europejskiej powinny podlegać unijnym przepisom. Przypomniał również, że zgodnie z orzeczeniami unijnych instytucji prawnych na obszarze wód terytorialnych i w specjalnych strefach ekonomicznych muszą one podlegać prawu unijnemu. Zaznaczył jednak, że odpowiednie zapisy należało zawrzeć w momencie przyjmowania trzeciego pakietu energetycznego. – Jesteśmy spóźnieni o 9 lat. Wtedy powinniśmy wprowadzić zasadę, że wszystkie gazociągi powinny spełniać wymogi prawa unijnego, tak samo jak chińskie zabawki czy japońskie samochody. Jeżeli mają być sprzedawane na rynku unijnym, muszą spełniać standardy. Jeżeli ktoś chce sprzedawać gaz, to również musi spełnić te same standardy. Takich standardów względem rurociągów z państw trzecich przez Morze Północne, Śródziemne czy Bałtyckie. Nie wprowadzono ich w 2009 roku – powiedział szef komisji przemysłu, badań i energii PE.

Podczas konferencji prasowej przypomniał, że Parlament Europejski ma obecnie rozpocząć negocjacje nad rewizją dyrektywy gazowej. W środę 18 kwietnia przedstawiciele skrajnych grup politycznych w Parlamencie – Zjednoczonej Lewicy Europejskiej-Nordyckiej Zielonej Lewicy oraz Europy Narodów i Wolności – zażądali głosowania całej izby nad przyjętym wcześniej w komisji przemysłu stanowiskiem dotyczącym nowelizacji dyrektywy gazowej, o czym informował BiznesAlert.pl

Jakóbik: Partia rosyjska broni Nord Stream 2 przed Brukselą

– To jest dobry sygnał. Powoli udaje się przekonać europosłów do stosowania europejskiego prawa w przypadku Nord Stream 2. Nie mam wątpliwości, że wpłynęły na to również nastroje, które – moim zdaniem – zaczęły się zmieniać po głosowaniu w KE miesiąc temu i po oświadczeniu kanclerz (Niemiec) Angeli Merkel, która przyznała, że ten gazociąg ma również znaczenie polityczne. Wpłynęło na to również oświadczenie francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona – powiedział.

– Być może jest to także efekt zmiany nastrojów po głosowaniu w ITRE. Wynik głosowania to 41/13. Jest zdecydowanie lepszy niż początkowe. Przeciwnicy wprowadzenia zmian mogli mieć większość w ITRE, ok. 33-34 głosów. To była ciężka praca. Należało wyjaśniać, spotykać się z politykami – powiedział Buzek. Dodał, że jest to również efekt politycznego wsparcia po rozmowach w Niemczech, Holandii oraz Francji.

Prof. Buzek podkreślił, że w dyrektywie gazowej nie wskazano żadnego konkretnego projektu ale te regulacje miałyby docelowo obowiązywać Nord Stream 2. – W tym rozwiązaniu uwzględniamy podział na projekty już istniejące i budowane w przyszłości. Zastaliśmy już pewne rozwiązania. Umowy były podpisane 15-20 lat temu. Wprowadzamy zapisy, że można uzyskać derogację. O nią musi wnosić państwo członkowskie, do którego gazociąg dochodzi. Musi wytłumaczyć dlaczego chce derogacji. To bardzo ważne – powiedział.

Kluczowe dla rozpoczęcia negocjacji jest stanowisko Bułgarii, która obecnie sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej oraz Austrii, która ją przejmie w drugiej połowie roku. – Obawiam się prezydencji austriackiej. Są zwolennikami Nord Stream 2. Mamy trudności z Radą. Wie to również polski rząd, ale i inne, np. rumuński, słowacki. Wielka Brytania nam sprzyja, Irlandia oraz kraje skandynawskie, Duńczycy, Szwedzi i Finowie – też. Ożywienie skandynawskie bardzo nam pomaga. Po naszej stronie stanęła także Holandia. Jest duża szansa, aby przekonać Bułgarów do rozpoczęcia negocjacji – mówił prof. Buzek.

Przypomniał, że dzięki unijnym regulacjom wcześniej Rosjanie wycofali się z projektu South Stream. – Czy tym razem tak się stanie? To zależy tylko od inwestorów. Nawet jeżeli prawo europejskie zostanie wprowadzone a Nord Stream 2 powstanie, to i tak uważamy, że nie jest on zgodny z zasadami Unii Energetycznej, narusza bezpieczeństwo energetyczne części Unii Europejskiej. Jest również sprzeczny z naszymi zobowiązaniami wobec państw sąsiednich, a zwłaszcza Ukrainy. Nie daje dywersyfikacji źródeł i dostaw gazu. W gruncie rzeczy Nord Stream 2 jest sprzeczny z zasadami Unii Europejskiej – podsumował gospodarz konferencji.

BiznesAlert.pl/Polska Agencja Prasowa

– Gazociąg Nord Stream 2 nie odpowiada duchowi tego, co budujemy w Unii Energetycznej, czyli zasadom konkurencji. Uważamy, że jako taki nie może być poparty politycznie przez instytucje europejskie – powiedział prof. Jerzy Buzek, szef komisji przemysłu, badań i energii Parlamentu Europejskiego, podczas konferencji prasowej.

Buzek przypomniał, że jego komisja pracuje obecnie nad rewizją dyrektywy gazowej, która potencjalnie mogłaby objąć prawem UE sporny projekt Nord Stream 2. Zdaniem byłego premiera Polski to inwestorzy zdecydują, czy po przyjęciu regulacji projekt będzie nadal opłacalny. Podkreślił, że ma on aspekt polityczny, który należy brać pod uwagę.

W trakcie wystąpienia prof. Buzek podkreślał, że wszystkie rurociągi na terytorium Unii Europejskiej powinny podlegać unijnym przepisom. Przypomniał również, że zgodnie z orzeczeniami unijnych instytucji prawnych na obszarze wód terytorialnych i w specjalnych strefach ekonomicznych muszą one podlegać prawu unijnemu. Zaznaczył jednak, że odpowiednie zapisy należało zawrzeć w momencie przyjmowania trzeciego pakietu energetycznego. – Jesteśmy spóźnieni o 9 lat. Wtedy powinniśmy wprowadzić zasadę, że wszystkie gazociągi powinny spełniać wymogi prawa unijnego, tak samo jak chińskie zabawki czy japońskie samochody. Jeżeli mają być sprzedawane na rynku unijnym, muszą spełniać standardy. Jeżeli ktoś chce sprzedawać gaz, to również musi spełnić te same standardy. Takich standardów względem rurociągów z państw trzecich przez Morze Północne, Śródziemne czy Bałtyckie. Nie wprowadzono ich w 2009 roku – powiedział szef komisji przemysłu, badań i energii PE.

Podczas konferencji prasowej przypomniał, że Parlament Europejski ma obecnie rozpocząć negocjacje nad rewizją dyrektywy gazowej. W środę 18 kwietnia przedstawiciele skrajnych grup politycznych w Parlamencie – Zjednoczonej Lewicy Europejskiej-Nordyckiej Zielonej Lewicy oraz Europy Narodów i Wolności – zażądali głosowania całej izby nad przyjętym wcześniej w komisji przemysłu stanowiskiem dotyczącym nowelizacji dyrektywy gazowej, o czym informował BiznesAlert.pl

Jakóbik: Partia rosyjska broni Nord Stream 2 przed Brukselą

– To jest dobry sygnał. Powoli udaje się przekonać europosłów do stosowania europejskiego prawa w przypadku Nord Stream 2. Nie mam wątpliwości, że wpłynęły na to również nastroje, które – moim zdaniem – zaczęły się zmieniać po głosowaniu w KE miesiąc temu i po oświadczeniu kanclerz (Niemiec) Angeli Merkel, która przyznała, że ten gazociąg ma również znaczenie polityczne. Wpłynęło na to również oświadczenie francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona – powiedział.

– Być może jest to także efekt zmiany nastrojów po głosowaniu w ITRE. Wynik głosowania to 41/13. Jest zdecydowanie lepszy niż początkowe. Przeciwnicy wprowadzenia zmian mogli mieć większość w ITRE, ok. 33-34 głosów. To była ciężka praca. Należało wyjaśniać, spotykać się z politykami – powiedział Buzek. Dodał, że jest to również efekt politycznego wsparcia po rozmowach w Niemczech, Holandii oraz Francji.

Prof. Buzek podkreślił, że w dyrektywie gazowej nie wskazano żadnego konkretnego projektu ale te regulacje miałyby docelowo obowiązywać Nord Stream 2. – W tym rozwiązaniu uwzględniamy podział na projekty już istniejące i budowane w przyszłości. Zastaliśmy już pewne rozwiązania. Umowy były podpisane 15-20 lat temu. Wprowadzamy zapisy, że można uzyskać derogację. O nią musi wnosić państwo członkowskie, do którego gazociąg dochodzi. Musi wytłumaczyć dlaczego chce derogacji. To bardzo ważne – powiedział.

Kluczowe dla rozpoczęcia negocjacji jest stanowisko Bułgarii, która obecnie sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej oraz Austrii, która ją przejmie w drugiej połowie roku. – Obawiam się prezydencji austriackiej. Są zwolennikami Nord Stream 2. Mamy trudności z Radą. Wie to również polski rząd, ale i inne, np. rumuński, słowacki. Wielka Brytania nam sprzyja, Irlandia oraz kraje skandynawskie, Duńczycy, Szwedzi i Finowie – też. Ożywienie skandynawskie bardzo nam pomaga. Po naszej stronie stanęła także Holandia. Jest duża szansa, aby przekonać Bułgarów do rozpoczęcia negocjacji – mówił prof. Buzek.

Przypomniał, że dzięki unijnym regulacjom wcześniej Rosjanie wycofali się z projektu South Stream. – Czy tym razem tak się stanie? To zależy tylko od inwestorów. Nawet jeżeli prawo europejskie zostanie wprowadzone a Nord Stream 2 powstanie, to i tak uważamy, że nie jest on zgodny z zasadami Unii Energetycznej, narusza bezpieczeństwo energetyczne części Unii Europejskiej. Jest również sprzeczny z naszymi zobowiązaniami wobec państw sąsiednich, a zwłaszcza Ukrainy. Nie daje dywersyfikacji źródeł i dostaw gazu. W gruncie rzeczy Nord Stream 2 jest sprzeczny z zasadami Unii Europejskiej – podsumował gospodarz konferencji.

BiznesAlert.pl/Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły