Wbrew informacjom przedstawicieli Gazpromu budowa gazociągu Nord Stream 2 jeszcze się nie rozpoczęła. Są środki, ale do rozpoczęcia inwestycji brakuje kompletu pozwoleń – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
W ubiegłym tygodniu przedstawiciele Gazpromu przekazali niemieckiej agencji DPA informacje o rozpoczęciu budowy gazociągu Nord Stream 2. Prace budowlane miały rozpocząć się w niemieckim Lubmin, gdzie będzie znajdował się terminal odbioru rosyjskiego gazu.
– To nieprawdziwa informacja. Nikt nie zdecydowałby się na rozpoczęcie budowy, nie mając kompletu pozwoleń – powiedział cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną Wojciech Konończuk, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Gazeta przypomina, że realizująca inwestycję spółka Nord Stream 2 AG musi uzyskać pozwolenia od wszystkich państw, przez których terytoria będzie przebiegać gazociąg. W chwili obecnej brakuje zgód Niemiec, Finlandii, Dania i Szwecji. Dwa ostatnie państwa miały udzielić jej do końca kwietnia. Paradoksalnie, formalnej zgody nie udzieliła jeszcze Rosja. To co jest natomiast pewne, to zgromadzenie środków finansowych niezbędnych do rozpoczęcia inwestycji. Według Gazpromu na poczet inwestycji partnerzy (Engie, OMV, Shell, Uniper i BASF) przelali do końca kwietnia łącznie ok. 1,6 mld euro – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.PL