Jak połączyć cele zrównoważonego rozwoju ze skutecznym prowadzeniem energetycznego biznesu – ta kwestia była jednym z głównych tematów spotkania Eurelectric – europejskiego stowarzyszenia branży elektrycznej, w stolicy Słowenii Lublanie.
Dekarbonizacja, pomoc najbardziej zacofanym, społeczna odpowiedzialność, to prezentowane w czasie dyskusji na szczycie główne punkty widzenia na to, jak w sektorze energii osiągać cele, określane jako zrównoważony rozwój.
Wagę dekarbonizacji produkcji energii podkreślał prezes brytyjskiej firmy energetycznej Southern Electric Alistair Phillips-Davies. „Dla nas kierunek na zrównoważony rozwój to gospodarka niskowęglowa” – mówił. Jak przypomniał, po raz pierwszy od stuleci Wielka Brytania w tym roku miała momenty, w których jej energetyka, a więc i cała gospodarka, nie korzystała z węgla. Z drugiej strony – jak tłumaczył – zrównoważony rozwój wymaga, aby firmy robiły właściwe rzeczy i płaciły podatki w odpowiedniej wysokości. My staramy się wypełniać długoterminowe zobowiązania wobec akcjonariuszy i społeczeństwa, i jesteśmy zadowoleni z podatków, które płacimy – stwierdził Phillips-Davies.
Jak z kolei mówił Felice Zaccheo z Komisji Europejskiej, dla zrównoważonego rozwoju w perspektywie globalnej niezwykle ważne jest to, by nikogo nie zostawiać własnemu losowi. 1,2 mld ludzi w ogóle nie ma dostępu do energii elektrycznej, miliardy gotują posiłki w niesłychanie prymitywny sposób, a rocznie 4 mln ludzi umierają z powodu różnego rodzaju zanieczyszczeń środowiska naturalnego – wskazywał. Wszystkie te zjawiska są w jakiś sposób powiązane z energią, jej produkcją i wykorzystaniem – podkreślał Zaccheo. Dlatego trzy główne cele KE, to wzrost dostępności energii, wzrost produkcji z OZE – jako najbardziej oczywistych źródeł w wielu miejscach świata – oraz walka ze zmianami klimatu poprzez redukcję emisji CO2.
Przedstawiciel Komisji zauważył jednocześnie, że sama KE, mimo, że ma do dyspozycji miliardy euro, to za mało, by zmienić sytuację na skalę globalną. Potrzebujemy partnerów prywatnych, dla prywatnych firm zrównoważony rozwój to zaangażowanie się w reformy zacofanych obszarów – mówił Zaccheo. Zapewnienie energii, przy jednoczesnej digitalizacji miejsc, gdzie ludzie nie mają chociażby kont w bankach, to pole do tworzenia nowych modeli biznesowych – wskazał. Jak dodał, wkładem KE powinna być pomoc dla rządów w tworzeniu regulacji sprzyjających transformacji energetycznej i zrównoważonego rozwoju.
Zdaniem prezesa Tauronu Filipa Grzegorczyka rządy, wprowadzając odpowiednie regulacje, skutecznie mogą wyznaczać biznesowi właściwe kierunki rozwoju. Jako przykład takiej regulacji wymienił Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju polskiego rządu. Tworzy ona odpowiedni klimat, znacznie łatwiej wprowadzać pryncypia zrównoważonego rozwoju, zwłaszcza firmie, której udziałowcem jest państwo – mówił Grzegorczyk. Jak podkreślił, oczywiście taka ścieżka rozwoju jest kosztowna, ale wszyscy muszą zrozumieć, że te koszty należy uznać za długoterminowe inwestycje.
Nie mam jasnej idei, co to jest zrównoważony rozwój – przyznał Grzegorczyk, ale zaznaczył, że zaczął modernizować Tauron tak, by spółka, działając w nowoczesnym europejskim otoczeniu, stała się firmą społecznie odpowiedzialną. Nie jest to łatwe, jeśli mamy dużo aktywów węglowych – zaznaczył.
Ta społeczna odpowiedzialność, zdaniem Grzegorczyka, przejawia się chociażby w walce ze smogiem czy udziale w różnych programach regionalnych. Jeśli budujemy nową elektrownię, próbujemy ograniczyć emisję, ile się tylko da – mówił. Grzegorczyk podkreślał, że jeżeli dziś w Polsce z węgla powstaje prawie 80 proc. energii elektrycznej, to jest to bardzo dobra wiadomość, bo jeszcze niedawno było to 99 proc. „Transformacja zabiera czas, nie zmienimy wszystkiego w sekundę. Pytanie, czy realnie można oczekiwać jeszcze więcej?” – wskazał.
Polska Agencja Prasowa