EnergetykaGaz.

Raport CEPA: Jak ochronić Europę przed Nord Stream 2

Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Gazociąg Nord Stream 2 stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla europejskiej solidarności oraz dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – dowodzi amerykańska analityk Margarita Assenowa w raporcie Center for European Policy Analysis. 

Kilka dni temu Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA) opublikowało raport o przełomowym znaczeniu – “Europa i Nord Stream 2: Mity, rzeczywistość i drogi ratunku”. Jest to kompleksowa analiza komercyjnych i politycznych implikacji rosyjskiego projektu Nord Stream 2., a zarazem prezentacja wniosków i zaleceń adresowanych do zainteresowanych państw po obu stronach Atlantyku. Raport zawiera konkretne zalecenia polityczne dla przywódców politycznych w Waszyngtonie, Brukseli i w stolicach europejskich. Zalecenia te zmierzają, aby wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne i rozwój gospodarczy Sojuszu Transatlantycki.

Rosyjskie wyzwanie: Nord Stream 2

Gazociąg Nord Stream 2 stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla europejskiej solidarności oraz dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – dowodzi Assenowa. – Projekt Nord Stream 2, realizowany przez Gazprom (rosyjski koncern kontrolowany przez państwo, jeden z największych dostawców gazu na świecie) stanowi bezpośrednie zagrożenie dla prawa europejskiego, konkurencji, poszanowania uprawnień konsumentów. Zagraża też  jedności politycznej od kilkudziesięcioleci zabezpieczającej interesy USA i Europy. Autorka stwierdza: budowa Nord Stream 2 będzie mieć wiele negatywnych konsekwencji dla Europy. Korzyści Europa odniesie niewiele. Przed przywódcami UE i USA stoi więc zasadniczy  problem:  czy Europie jest potrzebny Nord Stream 2? I co chce osiągnąć Rosja dzięki tej inwestycji?

Cel polityczny

Odpowiedź Margarity Assenowej jest również zasadnicza. Projekt gazociągu Nord Stream 2 to przede wszystkim projekt polityczny. Ma osiągnąć jeden z głównych celów Kremla: rozszerzyć rosyjski geostrategiczny wpływ na Europę poprzez zdominowanie europejskiego rynku energii. Nord Stream 2 ma zwiększyć zależność Europy od jednego dostawcy (Rosji): 70-80 procent rosyjskiego importu gazu do Europy odbywałoby się jedną kontrolowaną przez Kreml trasą.

Ukończony NS 2 zachwieje jednością UE, przecież jego zadaniem jest m.in. faworyzowanie niektórych państw – zgodnie ze wzmocnionym rosyjskim podejściem “dziel i rządź” w polityce energetycznej. Nord Stream 2 uczyni Rosję głównym dostawcą gazu do Europy i może zablokować dostawy gazu skroplonego od firm spoza Rosji. Na przykład poprzez dumping cenowy eksportera rosyjskiego czy poprzez zawieranie kontraktów długoterminowych. Wszystko to na szkodę konsumentów i w oczywistej sprzeczności z priorytetami politycznymi USA i UE.

Unia Europejska nie potrzebuje NS2

Kraje UE nie potrzebują więcej gazociągów do sprowadzania rosyjskiego gazu, świadczy o tym fakt, że obecnie około 40 proc. przepustowości gazociągów Gazpromu w Europie jest nie wykorzystane. Co więcej, perspektywy dla importu tego paliwa z Rosji są słabe, bowiem wg prognoz, do 2040 r. ogółem zużycie energii w UE ma spaść o 11 procent, a udział gazu w europejskim miksie energetycznym ma zwiększyć się zaledwie o 1 procent. Tak więc – wbrew przewidywaniom zwolenników Nord Stream 2 – nie należy spodziewać się wzrostu popytu na gaz w Europie. Jednocześnie Nord Stream 2 podważy strategię energetyczną Unii, która polega na promowaniu zróżnicowanych źródeł energii i dywersyfikacji kierunków dostaw. Do tego gaz z Nord Stream 2 niekoniecznie będzie tańszy zwłaszcza dla sojuszników USA w Europie Środkowej i Wschodniej. Co więcej, transport rosyjskiego gazu przez Niemcy do państw wspomnianego obszaru zmniejszyłby zdolności przesyłu dla nie-rosyjskiego gazu z zachodnioeuropejskich regionalnych rynków gazu i ograniczyłby możliwości rynkowe dla firm dostarczających gaz nierosyjski. 

Skutki polityczne i ekologiczne

Nord Stream 2 (wraz z gazociągiem Turkish Stream) radykalnie zmieniłby mapę dostaw gazu w Europie, eliminując Ukrainę jako główny kraj tranzytowy gazu z ominięciem większości obszaru Europy Środkowej i Wschodniej. Ukraina znalazłaby się wówczas w trudnej sytuacji międzynarodowej, ponosiłaby duże straty finansowe. Wzrosłoby zagrożenie dalszą agresją Kremla. Wszystko to zagrażałoby stabilności i bezpieczeństwu Europy.

W przeciwieństwie do twierdzeń Gazpromu system tranzytu na Ukrainie jest w dobrym stanie technicznym, nie zagraża bezpieczeństwu przesyłu. Rezygnacja z tranzytu przez Ukrainę i ograniczenie dostaw wyłącznie do NS i NS 2 to kolejne zagrożenie – wobec możliwości zablokowania rosyjskich magistrali czy innych sytuacji kryzysowych, UE będzie musiała znacznie więcej zainwestować w magazynowanie gazu. Może to zwiększyć koszty gazu w Europie.

Nord Stream 2 stwarza ryzyko szkód dla środowiska na Morzu Bałtyckim, w tym dla wielu obszarów chronionych w ramach programu Natura 2000. A także poważnych strat wielu gatunków chronionych.

Co dalej?

Projekt Nord Stream 2 powinien zostać wstrzymany – podkreśla Margarita Assenowa. Wymienia kilka instrumentów jakie należałoby wykorzystać.

Po pierwsze – mocniejsze sankcje Stanów Zjednoczonych i wykorzystanie tych sankcji. Kongres USA udzielił władzom federalnym nowych, daleko idących uprawnień i wyraźnego mandatu w tym celu.  Także wobec budowy nowych gazociągów i udziału zagranicznych firm prywatnych w tych inwestycjach. Może to obejmować również NS 2 i udziałowców tego projektu. Wystarczy zastosować te nowe sankcje w praktyce.

Po drugie – sprawniejsze przywództwo Stanów Zjednoczonych, które nie muszą być widzem obserwującym narastanie rosyjskiego wyzwania. Przeciwnie – USA mogą i powinny być liderem sprzeciwu wobec polityki gazowej Kremla. Czynnie wskazywać, że istniejące przepisy i mechanizmy  umożliwiają skuteczny sprzeciw wobec realizacji Nord Stream 2.

Po trzecie – przy silnym przywództwie USA będą skuteczniej bronione wspólne transatlantyckie interesy i bieżące i perspektywiczne.

Po czwarte – trzeba stosować w praktyce unijne przepisy chroniące konkurencyjność, stosować w praktyce europejską dyrektywę gazową z 2009 roku. A także trzeba zgodnie z propozycją tak zaktualizować dyrektywę gazową UE, aby zapewnić rygorystyczne zastosowanie energetycznego prawa Unii do wszystkich gazociągów przesyłających gaz do i z krajów trzecich. 

Autorka raportu, Margarita Assenowa,  jest analitykiem polityki, specjalizującym się w tematyce Europy Środkowej i Wschodniej.  Wspólnie z Januszem Bugajskim, członkiem i ekspertem think-tanku CEPA (The Center for European Policy Analysis) opracowała raport “Eurasian Disunion: Russia’s Vulnerable Flanks”. Edycja książkowa  Jameston Foundation 30 sierpnia 2016 r., rozprowadzana przez Amazon. 


Powiązane artykuły

Offshore na Morzu Bałtyckim. Fot. Polenergia

Inwestorzy wiatraków na Bałtyku zapraszają polskie firmy do projektu

Equinor i Polenergia organizują Dzień Dostawcy dla Bałtyk 1, projektu morskiej farmy wiatrowej w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego,...
OZE, foto: orlen

OZE wyprodukowały więcej energii niż węgiel. Historyczny rekord w Polsce

Zielone źródła wytwórcze pierwszy raz w historii przegoniły węgiel, odpowiadając za największą ilość wyprodukowanej energii. Jest to krok w kierunku...

W piątek koalicja omówi nowy rząd. Możliwe zmiany w energetyce

W piątek premier Donald Tusk ma się spotkać z liderami koalicyjnych ugrupowań i przedstawić im propozycje rekonstrukcji rządu. W kuluarach...

Udostępnij:

Facebook X X X