icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

OSD okablowują swoje sieci

Mające miejsce w ubiegłym roku negatywne zjawiska pogodowe skłoniły poszczególnych OSD do zwiększenia udziału linii kablowych w swoich sieciach – czytamy w „Parkiecie.

Gazeta przypomina, że dystrybutorzy realizują dziś sześcioletnie programy inwestycyjne uzgodnione z URE. Obejmują one lata 2017-2022, ale możliwa jest ich weryfikacja w trakcie uzgodnionego okresu. Ten czas się zbliża. – Na 2019 rok przewidziana jest aktualizacja planów inwestycyjnych przedsiębiorstw. Jeśli uznają one za zasadne rozszerzenie ich o taki rodzaj projektów, to będziemy to analizować – zaznacza Bando, pytany o to, czy uwzględni zwrot z takich inwestycji w taryfach. Podkreśla jednak, że priorytetem jest poprawa jakości i bezpieczeństwa w sposób maksymalnie efektywny i z myślą o odbiorcy końcowym. Aktualizację planów już sygnalizuje PGE Dystrybucja. Po zakończeniu realizacji projektu okablowania w latach 2019-2023 spółka chce mieć 30 proc. linii średnich napięć pod ziemią. Przy okazji jednak poprawi kilka innych elementów sieci znajdujących się na styku linii średniego i niskiego napięcia, a także wysokiego ze średnim. – Obecnie trwają analizy dotyczące budżetu na okablowanie sieci w ramach planowanego programu – dodaje Szczepaniuk. Ten plan (obejmujący lata 2020-2025) ma trafić na biurko szefa URE do końca marca przyszłego roku. To obowiązek wynikający z prawa, więc PGE nie przewiduje prowadzenia dodatkowych rozmów na ten temat.

Z kolei Energa do końca 2025 r. chce osiągnąć przynajmniej 24-25-proc. udział kabli w całkowitej długości linii średnich napięć. – Skupiamy się głównie na liniach SN, ponieważ w praktyce nowe linie niskiego napięcia budowane są prawie wyłącznie w technologii kablowania. Jednocześnie bezawaryjne linie średniego napięcia najbardziej wpływają na jakość dostaw energii do odbiorców – wyjaśnia Kasprzyk. Spółka nie ma jednak sprecyzowanych założeń na kolejną perspektywę. Nie ma też w planach zwiększania obecnie realizowanych nakładów. Analitycy nie mają wątpliwości, że spółki nie wydadzą na linie biegnące pod ziemią ani grosza, zanim nie uzgodnią warunków zwrotu z regulatorem. – Plany dotyczące zmiany struktury sieci na terenach leśnych i zalesionych będą zależne m.in. od możliwości finansowych spółki. W dalszej kolejności zamierzenia te będą uzgadniane z prezesem URE – potwierdza Piotr Ludwiczak, rzecznik Enei. – W najbliższej perspektywie (tj. przy aktualizacji planu rozwoju na lata 2020-2025) ważne będzie utrzymanie odpowiednio wysokiego i stabilnego poziomu inwestowania, również w zakresie zapewnienia niezbędnych środków na budowę lub modernizację sieci w technologii kablowej – wtóruje Iwan z Tauronu. Koncern chce do 2025 r. przeznaczyć na kablowanie sieci 15-20 proc. zakładanych nakładów. – Na poziom realizacji wpływ będą jednak miały czynniki zewnętrzne, w szczególności zgody właścicieli na posadowienie urządzeń elektroenergetycznych na należących do nich gruntach i pozyskanie zgód administracyjnych – dodaje Iwan.

Parkiet/CIRE.PL

Mające miejsce w ubiegłym roku negatywne zjawiska pogodowe skłoniły poszczególnych OSD do zwiększenia udziału linii kablowych w swoich sieciach – czytamy w „Parkiecie.

Gazeta przypomina, że dystrybutorzy realizują dziś sześcioletnie programy inwestycyjne uzgodnione z URE. Obejmują one lata 2017-2022, ale możliwa jest ich weryfikacja w trakcie uzgodnionego okresu. Ten czas się zbliża. – Na 2019 rok przewidziana jest aktualizacja planów inwestycyjnych przedsiębiorstw. Jeśli uznają one za zasadne rozszerzenie ich o taki rodzaj projektów, to będziemy to analizować – zaznacza Bando, pytany o to, czy uwzględni zwrot z takich inwestycji w taryfach. Podkreśla jednak, że priorytetem jest poprawa jakości i bezpieczeństwa w sposób maksymalnie efektywny i z myślą o odbiorcy końcowym. Aktualizację planów już sygnalizuje PGE Dystrybucja. Po zakończeniu realizacji projektu okablowania w latach 2019-2023 spółka chce mieć 30 proc. linii średnich napięć pod ziemią. Przy okazji jednak poprawi kilka innych elementów sieci znajdujących się na styku linii średniego i niskiego napięcia, a także wysokiego ze średnim. – Obecnie trwają analizy dotyczące budżetu na okablowanie sieci w ramach planowanego programu – dodaje Szczepaniuk. Ten plan (obejmujący lata 2020-2025) ma trafić na biurko szefa URE do końca marca przyszłego roku. To obowiązek wynikający z prawa, więc PGE nie przewiduje prowadzenia dodatkowych rozmów na ten temat.

Z kolei Energa do końca 2025 r. chce osiągnąć przynajmniej 24-25-proc. udział kabli w całkowitej długości linii średnich napięć. – Skupiamy się głównie na liniach SN, ponieważ w praktyce nowe linie niskiego napięcia budowane są prawie wyłącznie w technologii kablowania. Jednocześnie bezawaryjne linie średniego napięcia najbardziej wpływają na jakość dostaw energii do odbiorców – wyjaśnia Kasprzyk. Spółka nie ma jednak sprecyzowanych założeń na kolejną perspektywę. Nie ma też w planach zwiększania obecnie realizowanych nakładów. Analitycy nie mają wątpliwości, że spółki nie wydadzą na linie biegnące pod ziemią ani grosza, zanim nie uzgodnią warunków zwrotu z regulatorem. – Plany dotyczące zmiany struktury sieci na terenach leśnych i zalesionych będą zależne m.in. od możliwości finansowych spółki. W dalszej kolejności zamierzenia te będą uzgadniane z prezesem URE – potwierdza Piotr Ludwiczak, rzecznik Enei. – W najbliższej perspektywie (tj. przy aktualizacji planu rozwoju na lata 2020-2025) ważne będzie utrzymanie odpowiednio wysokiego i stabilnego poziomu inwestowania, również w zakresie zapewnienia niezbędnych środków na budowę lub modernizację sieci w technologii kablowej – wtóruje Iwan z Tauronu. Koncern chce do 2025 r. przeznaczyć na kablowanie sieci 15-20 proc. zakładanych nakładów. – Na poziom realizacji wpływ będą jednak miały czynniki zewnętrzne, w szczególności zgody właścicieli na posadowienie urządzeń elektroenergetycznych na należących do nich gruntach i pozyskanie zgód administracyjnych – dodaje Iwan.

Parkiet/CIRE.PL

Najnowsze artykuły