Spotkanie prezydenta USA i przewodniczącego Komisji Europejskiej zaskoczyło komentatorów. Pomimo gniewnej retoryki Donald Trump postanowił wysłać pozytywny sygnał Jean Claude’owi Junckerowi, przedstawicielowi Europy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
https://biznesalert.pl/rozmowy-handlowe-usa-ue-ttip-nowy-uklad/
Nowe otwarcie
Główne ustalenia, które można odnaleźć w oficjalnym komunikacie ze spotkania w Waszyngtonie to wejście w „nową fazę” relacji dwustronnych w handlu, które powinny przynosić obopólną korzyść. USA i Unia Europejska chcą razem działać w celu uczynienia planety usbardziej bezpieczną i prosperującą. Wymiana między nimi sięga już biliona dolarów.
Z tego względu USA i Unia Europejska zdecydowały, że będą pracować nad obniżeniem opłat celnych do zera, usunięciem innych barier handlowych i na dobra przemysłowe. Mają również dążyć do rozwoju handlu w sektorze usług, chemii, farmaceutyce i soi. Dzięki temu [tt]handel ma być bardziej wzajemny i umożliwić rolnikom europejskim dostęp do rynku amerykańskiego. Ten zapis jest dużo ważniejszy od komunikatu o LNG[/tt] i słów na temat terminali, bo sugeruje zgodę Komisji Europejskiej na liberalizację w sektorze rolniczym i chemicznym. Tymczasem firmy europejskie obawiają się jej ze względu na wysoką konkurencyjność konkurencji z USA. Obawia się tego między innymi polska Grupa Azoty, ale także [tt]Azoty mogą zyskać na liberalizacji, jeśli otrzymają dzięki niej cenę gazu podnoszącą konkurencyjność, obniżoną przez koszty gazu sprowadzanego na mocy kontrowersyjnego kontraktu jamalskiego[/tt].
Słowa kontra fakty
Z komunikatu wynika, że Amerykanie i Europejczycy mają dążyć do wzmocnienia współpracy w energetyce. – Europa chce sprowadzać więcej gazu skroplonego z USA w celu dywersyfikacji źródeł dostaw – czytamy w komunikacie. Na tym elemencie warto się zatrzymać. Na konferencji z Donaldem Trumpem przedstawiciel Komisji Europejskiej zadeklarował, że Europa chce więcej LNG z USA i, że zbuduje w tym celu nowe terminale na gaz skroplony. Ten zwrot nie dezawuuje tezy astrologiczne o tym, że upadek relacji transatlantyckich jest nieunikniony.
Jednak słowa Junckera skłoniły część komentatorów do postawienia optymistycznej tezy, że Juncker zobowiązał się, iż skłoni firmy europejskie do budowy nowych terminali LNG. Niestety w komunikacie ze spotkania widać, że [tt]za deklaracją o LNG z USA może kryć się tylko potwierdzenie starej polityki, którą Unia Europejska przyjęła jeszcze w 2014 roku[/tt]. W Strategii Bezpieczeństwa Energetycznego zapisała, że zamierza dywersyfikować źródła dostaw gazu między innymi z wykorzystaniem gazu skroplonego, który może pochodzić – znów między innymi – z USA. Niejasna wypowiedź przewodniczącego Komisji może być zatem zaledwie reafirmacją tej polityki. Nawiasem mówiąc, [tt]na kształt Strategii mieli wpływ także negocjatorzy polscy, którzy prawdopodobnie zaostrzyli zapisy dzięki inicjatywie Unii Energetycznej wysuniętej przez rząd polski[/tt].
http://biznesalert.pl/jakobik-co-zostalo-z-unii-energetycznej-w-strategii-ke/
Jednak nawet bez dodatkowych działań Komisji Europejskiej [tt]rośnie zainteresowanie gazem skroplonym w Europie. Powodem, oprócz rozważań z zakresu polityki energetycznej, jest perspektywa dla przemysłu[/tt], czyli rozwoju transportu morskiego napędzanego tym paliwem oraz małe LNG. To nowe gałęzie przemysłu, które skłaniają kolejnych graczy do inwestycji. To na przykład kluczowy element rozbudowy terminalu w Świnoujściu, który poza dodatkowymi możliwościami regazyfikacyjnymi ma rozwijać nowe usługi towarzyszące, dające pracę w Polsce. Innym przykładem może być reaktywowany projekt terminalu w niemieckim Brunsbuttel, który będzie bardziej inwestycją w nowy przemysł, niż konkurencją dla gazu z Rosji, który ma docierać do Rosji także z użyciem spornego gazociągu Nord Stream 2. Ten według Komisji Europejskiej nie ma waloru dywersyfikacyjnego, który posiada gaz skroplony z USA. [tt]Niemcy, planując terminal LNG w Brunsbuttel, doceniają atrakcyjność ekonomiczną małego LNG, a nie dokonują zwrotu przeciwko Nord Stream 2[/tt], jak sugerują niektóre, przedwczesne komentarze.
Rękopisy nie płoną
[tt]Polityka energetyczna Unii Europejskiej nie zmieni się pod wpływem spotkania Trump-Juncker[/tt]. Zwiastuje ono jednak powrót do rozmów o nowym układzie handlowym USA-UE, który zastąpiłby odrzucone przez prezydenta USA Transatlantyckie Partnerstwo Handlowo-Inwestycyjne. Czy Trump kończy tę woltę i zamierza podpisać traktat handlowy z Europą, ale zależy mu na nowym układzie, pod którym mógłby się sam podpisać? Słowa przemijają, ale rękopisy nie płoną. Układ odrzucony przez USA zakładał ułatwienia na rzecz rozwoju handlu węglowodorami z Europą. Nowy może zmierzać w tym samym kierunku, a Komisja potwierdza, że jest to w interesie Europejczyków. Zobaczymy, czy dojdzie też do liberalizacji w chemii. Komunikat z Waszyngtonu może zwiastować kolejne i należy za to trzymać kciuki, bo traktat [tt]nowy traktat przypominający TTIP to szansa dla relacji transatlantyckich[/tt].