Jeden z największych na świecie deweloperów w sektorze energetyki wiatrowej, duński Ørsted, przejął od D.E. Shaw Group, amerykańską firmę Deepwater Wind. Podmiot kupiony za 510 mln dolarów będzie miał nową nazwę – Ørsted US Offshore Wind. Transakcja podlega zatwierdzeniu przez amerykańskie organy ds. konkurencji, a jej zakończenie planowane jest na koniec 2018 roku. Decyzja Ørsted jest sygnałem, że Stany Zjednoczone stają się atrakcyjnym miejscem rozwoju energetyki wiatrowej na morzu.
Duńczycy inwestują w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Tajwanie. Poszerzyli portfel o Stany Zjednoczone, jednak nie stało się to od razu. Przegrali w tym roku przetarg na budowę jednej z największych elektrowni wiatrowych w stanach Massachusetts i Connecticut. Dzięki przejęciu Deepwater Wind będą mogli zrealizować do 2030 roku projekty wiatrowe, które dostarczą „zieloną energię” do siedmiu stanów (o łącznej mocy ok.10 GW). Ta firma z siedzibą w Providence w stanie Rhode Island posiada już spore doświadczenie na rynku energetyki wiatrowej w USA. To właśnie ona zbudowała w 2016, pierwszą amerykańską morską farmę wiatrową w pobliżu wyspy Block (o mocy 30 MW). Obecnie prowadzi wiele projektów, w tym budowę dużych, kolejnych farm wiatrowych dla Rhode Island, Connecticut, Maryland oraz Nowego Jorku. Portfel inwestycyjny firmy obejmuje obecnie projekty o łącznej mocy 3,3 GW.
Martin Neubert, dyrektor wykonawczy ds. offshore, podkreślił w oświadczeniu, że w następnych latach rynek energetyki wiatrowej w USA będzie rósł intensywnie i jego firma chce być dobrze przygotowana na ten trend. – Dla nas amerykański rynek energii wiatrowej jest bardzo atrakcyjnym i strategicznie ważnym miejscem – powiedział Neubert. Deepwater Wind także był zainteresowany wspomnianą transakcją, a Jeffrey Grybowski, jego dyrektor generalny, poinformował, że szukał inwestorów lub partnerów w celu rozszerzenia działalności na większą skalę oraz pozyskania know-how, niezbędnego do konkurowania na rynku energetyki wiatrowej.
Europejska energetyka wiatrowa do niedawna wymagała dużych subsydiów ze strony krajów. Ten rynek został rozwinięty przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Danii. W ostatnich latach koszty w projektach wiatrowych spadły, dlatego też deweloperzy, tacy jak Ørsted, podjęli się realizacji projektów bez pomocy państwa. Niskie koszty zwróciły uwagę firm energetycznych także na amerykański rynek morskich farm wiatrowych, które widzą potencjał do inwestowania na wodach stanów północno-wschodnich. Energia może być dostarczana do gospodarstw domowych funkcjonujących na terenie Bostonu czy Nowego Jorku.
Kolejnym aspektem zachęcającym do rozwijania morskiej energetyki wiatrowej są cele USA związane z redukcją emisji CO2 do powietrza, które będzie można osiągnąć z pomocą rozwoju rynku odnawialnych źródeł energii. Najbardziej na takich projektach zależy władzom stanów New Jersey oraz Nowy Jork, które liczą, że w dobie starzejących się reaktorów jądrowych oraz trendu związanego ze stopniową rezygnacją z elektrowni napędzanych węglem farmy wiatrowej pomogą w zapewnieniu dostaw energii.
nytimes.com, orsted.com/Patrycja Rapacka