Polska zmienia energetykę, na ile może. Komisja Europejska: to za mało

0
16
Grzegorz Tobiszowski / fot. Ministerstwo Energii

Dzisiaj w polskim pawilonie na szczycie klimatycznym zaprezentowany został raport Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej przedstawiający przebieg zmian w polskiej energetyce w ciągu ostatnich 30 lat. Skomentowali go wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski oraz Yvon Slingenberg z dyrektoriatu generalnego ds. klimatu przy Komisji Europejskiej.

Tobiszowski zwrócił uwagę, że warto pokazywać dokonania ostatnie dokonania polskiej energetyki: – Polska jako wspólnota daje wyraz troski o klimat. Mamy ambicję, by kreować dyskusję o klimacie w duchu solidarności międzynardowej. Polska przedstawia konkretne osiągnięcia w sprawiedliwej transformacji energetycznej. Raport PKEE pokazuje historyczną i technologiczną drogę do obecnego stanu polskiej energetyki i w jaki sposób możemy przyczyniać się do ograniczenia wpływu na środowisko i zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Historyczne i geograficzne uwarunkowania ukierunkowały polską energetykę na niektóre źródła – mówił wiceminister.

Tobiszowski dodał, że redukcja nie dotyczy tylko CO2, ale też innych substancji i związków chemicznych mających wpływ na jakość powietrza w Polsce: – Dotychczas osiągnięte rezultaty to zmniejszenie energochłonności o 30 procent, wzrost udziału OZE, niski wskaźnik zależności energetycznej oraz wzrost PKB przy redukcji emisyjności. Dobrze wykorzystaliśmy czas i możemy być przykładem dla krajów, które stoją przed podobnymi wyzwaniami. Planowany miks energetyczny pokazuje, że zachowujemy wolumeny surowca, ale procentowo mierzymy się z wyzwaniami klimatycznymi. Wdrożyliśmy wiele kapitałochłonnych inwestycji zwiększających sprawność energetyczną w związku z presją środowiskową. Polska dokonała tego nie jako państwo rozwinięte, tylko jako kraj zmieniający cały ustrój. Tłumaczy to obecny stan miksu – mówił. Zwrócił również uwagę na konieczność wzmożenia inwestycji w efektywność energetyczną i suwerenność przy kształtowaniu miksu energetycznego.

Yvon Slingenberg z dyrektoriatu generalnego ds. klimatu przy Komisji Europejskiej powiedziała, że zmiany klimatu zachodzą i to niezaprzeczalny fakt. – W niektórych częściach świata niektórzy to ignorują, ale nie tu w Europie. Jesteśmy narażeni na te zmiany, musimy się do nich zaadaptować, koszty tej adaptacji będą rosnąć. Jeśli tego nie zrobimy, czekają nas poważne konsekwencje gospodarcze i społeczne. Do 2030 roku chcemy zmniejszyć emisje o 40 procent w porównaniu do roku 1990. Musimy przyspieszyć zmiany i dążyć do gospodarki zeroemisyjnej w 2050, by zatrzymać wzrost globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza – mówiła Slingenberg.

Dodała również, że do wypełniania celów klimatycznych przyczyni się zwiększanie efektywności energetycznej, modernizacja budynków, zwiększanie roli energetyki odnawialnej, przy zachowaniu miejsc pracy. – Zmiany będą dotyczyć również rolnictwa. Pochłanianie przez lasy będzie ważne, ale samo nie rozwiąże problemu emisji CO2 – powiedziała Slingenberg.

Michał Perzyński