Początek roku 2019 roku zdominował temat cen energii i interwencji mającej zatrzymać wzrost cen energii na rachunkach dla odbiorców końcowych skupionych wokół najpopularniejszej taryfie G, a także dla przedsiębiorstw i samorządów. Obniżka podatków: akcyzy i opłaty przejściowej, nie budzi wątpliwości. Jednak powołanie do życia Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny może wymagać notyfikacji przez Komisję Europejską. W takim wypadku Bruksela musiałaby ocenić czy jest to dozwolona pomoc publiczna.
Diagnoza
Od początku roku gospodarstwa domowe, samorządy ani polskie przedsiębiorstwa nie zapłacą więcej za energię elektryczną, mimo że ceny na Towarowej Giełdzie Energii w kontraktach terminowych na 2019 rok zbliżyły się do granicy 300 zł/MWh, a ceny na ten rok wzrosły o blisko 70 proc. od początku 2018 roku. To bezpośredni efekt wzrostu cen uprawnień do emisji CO2. Jeszcze w listopadzie 2017 roku kosztowały ponad 4 euro, natomiast pod koniec grudnia – niecałe 25 euro za tonę.
Wówczas przyjęto reformę systemu handlu emisjami EU ETS w ramiach trilogu między Radą, Komisją i Parlamentem Europejskim. Zmiany zakładają, że od 2021 r. liczba uprawień do emisji będzie spadała rocznie o 2,2 proc. Zgodnie z wcześniej ustalonymi regulacjami, łączna liczba uprawnień będących w obiegu stanowi podstawę określania poziomu tzw. rezerwy stabilności rynkowej (MSR) unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS), który to mechanizm będzie funkcjonował od stycznia 2019 r. Uprawnienia będą przekazywane do MSR dopóki łączna liczba uprawnień będących w obiegu będzie przekraczała poziom 833 milionów jednostek EUA.
Polska przegrywa przed Trybunałem UE bój o rezerwę stabilności rynkowej
To zdaniem ekspertów jedna, ale nie jedyna przyczyna wzrostu cen uprawnień do emisji CO2. – Trzeba przyznać rację Krzysztofowi Tchórzewskiemu, ministrowi energii, który zwrócił się do Komisji Europejskiej, żeby przyjrzała się temu wzrostowi. Nie ma żadnych realnych powodów, które leżałyby u podstaw tego wzrostu. Rozpoczął się on w okolicach lutego i marca, kiedy oczekiwano na wyniki sprzedaży pozwoleń na emisję za 2017 r. Zostały opublikowane przez KE 2 kwietnia. Wcześniej wytworzono wokół tego wydarzenia atmosferę przeświadczenia o wzroście cen. Okazało się to nieprawdą, bo wzrosły zaledwie o 0,3 proc. Biorąc pod uwagę duże ożywienie gospodarcze na świecie to niewielka zmiana – mówi prof. Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej.
Kolejny powód to wzrost ceny węgla. Zgodnie z danymi Kopalni Bogdanka, średnia cena tego surowca w portach ARA w III kwartale 2018 wynosiła 99,49 USD/t. i była wyższa o 15,3 proc. od średniej ceny w III kwartale 2017 (86,28 USD/t.) oraz wyższa o 10,9 proc. od średniej ceny w II kwartale 2018 (89,75 USD/t.).
Recepta
Pod koniec roku 2018 rząd przygotował projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw mający na celu zahamowanie wzrostu cen energii na rok 2019. Zakłada on:
- Obniżenie podatku akcyzowego na energię z 20 zł/MWh do 5 zł/MWh. Rachunki odbiorców energii elektrycznej z tego tytułu zostaną obniżone w 2019 r. o 1,85 mld zł netto.
- Obniżenie opłaty przejściowej dla wszystkich odbiorców energii elektrycznej o 95%. Dzięki tej zmianie rachunki za energię elektryczną odbiorców w Polsce zmniejszą się o 2,24 mld zł.
- Bezpośredni zwrot utraconego przychodu spółek obrotu. Na ten cel zaplanowano ok. 4 mld zł.
- Przeznaczenie ok. 1 mld zł na inwestycje prośrodowiskowe. Środki te zostaną skierowane do Krajowego Systemu Zielonych Inwestycji.
Ustawa sankcjonująca interwencję w ceny energii będzie według ministra energii kosztować ponad 9 mld zł, a środki będą pochodzić ze sprzedaży dodatkowych 55,8 mln ton uprawnień do emisji CO2. To ok. 5 mld zł. Pozostała część będzie pochodziła z obniżenia podatku akcyzowego i opłaty przejściowej.
Wątpliwości i zapewnienia
Wątpliwości budzi sprzedaż 55,8 mln starych uprawień do emisji CO2 z lat 2013–2017. Komisja zgodziła się na to na początku grudnia. Jednak zgodnie z przepisami systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU ETS 50 proc. zysków z aukcji powinno przypaść na cele związane z klimatem i energią. Przyjęte regulacje mówią o przekazaniu 80 proc. spółkom obrotu. Podczas prac na poziomie Komisji opozycja apelowała o ekspertyzę MSZ o zgodności z prawem UE. Zgodnie z przyjętą ustawą Krajowy System Zielonych Inwestycji ma otrzymać ze sprzedaży praw do emisji pozostałe 20 proc. środków, a więc 1 mld zł.
Prezes ClientEarth dr Maciej Stoczkiewicz wskazuje, że pokrycie przez Zarządcę Rozliczeń przedsiębiorstwu energetycznemu prowadzącemu działalność w zakresie obrotu lub dystrybucji energii elektrycznej różnicy między ceną wskazaną w taryfie lub cenniku energii elektrycznej a średnioważoną ceną energii elektrycznej na rynku hurtowym – stanowi pomoc publiczną w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE. – Wszelka pomoc publiczna udzielona przed pozytywną decyzją Komisji Europejskiej będzie pomocą udzieloną nielegalnie, co oznacza, że Komisja będzie mogła zażądać jej zwrotu – zaznacza Prezes ClientEarth.
Stoczkiewicz: Czy interwencja w ceny energii to pomoc publiczna? (ANALIZA)
Z kolei zdaniem rządu w Polsce ustawa jest zgodna z prawem UE, co ma potwierdzać nadesłana już po procesie legislacyjnym opinia prawna Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Szef Kancelarii Premiera pytany o wypowiedź rzeczniczki KE, zapewnił że ustawa nie stoi w sprzeczności z prawem Unii Europejskiej, a rząd ma ekspertyzy, które wskazują, że nie zostały tu złamane żadne przepisy. – To nie jest żadna pomoc, to jest rodzaj rekompensaty dla firm, które wskutek przyjęcia ustawy (…) będą miały niższe zyski” – powiedział Dworczyk. Jego zdaniem, z podobnymi sytuacjami mamy już w naszym kraju do czynienia. – W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że jeżeli mamy ulgi w zakupie biletów kolejowych, to za te ulgi spółce PKP z budżetu państwa są zwracane środki, w związku z tym tutaj mamy również podobną sytuację, gdzie pewne ulgi wprowadzone przez państwo są rekompensowane z budżetu – zaznaczył szef KPRM.
Dworczyk: Ulga od cen energii jak od biletów jest zgodna z prawem UE
Niemniej pod koniec tygodnia Komisja Europejska podała, że oczekuje, że polskie władze przekażą do notyfikacji ustawę dotyczącą cen energii w Polsce o czym poinformowała w czwartek w Brukseli rzeczniczka tej instytucji Mina Andreewa.
– Państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach o pomocy publicznej przed ich wdrożeniem. Do tej pory nie otrzymaliśmy notyfikacji od polskich władz, ale tego byśmy oczekiwali – powiedziała rzeczniczka na konferencji prasowej.
Za to szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin zapewnił, że rekompensaty dla spółek przewidziane w ustawie o akcyzie to nie pomoc publiczna. Stwierdził, że „Ministerstwo Energii jest w dialogu z KE i wszelkie dokumenty, które będą niezbędne, zostaną oczywiście przedstawione”. – Taka dyskusja jest czymś zupełnie normalnym. Jestem przekonany, że nasze argumenty w KE znajdą posłuch – dodał. Pytany, czy nie ma obawy, że rozwiązania zawarte w ustawie mogą zostać zawieszone przez KE na czas analizy, czy są one dozwoloną, czy niedozwoloną pomocą, odparł, że „nie jest to możliwe, bo nie jest to pomoc”.
Sasin: KE nie zakwestionuje kroplówki dla spółek z ustawowej interwencji w ceny energii
Notyfikacja to jedno z potencjalnych wyzwań stojących przed rządem i ministerstwem energii. Wyzwaniem na „teraz” są rozporządzenia do nowelizowanej ustawy o podatku akcyzowym oraz innych ustaw. – Ministerstwo Energii przygotowuje rozporządzenia wykonawcze do ustawy ws. cen prądu. W dokumentach tych znajdą się szczegółowe rozwiązania do realizacji ustawy – podał resort energii w komunikacie prasowym. Chodzi m.in. jak traktować umowy na zakup energii na 2019 r. które zostały zawarte jeszcze przed wejściem w życie ustawy.
Ministerstwo Energii podkreśla w tym samym komunikacie, że przedsiębiorstwa, które z tego tytułu miałyby ponieść stratę otrzymają środki z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. Resort poinformował, że zasady te dotyczą wszystkich podmiotów na rynku energii elektrycznej, zatem nie jest to rozwiązanie selektywne „Pomoc publiczną stanowią tylko instrumenty przynoszące korzyść wybranym kategoriom podmiotów. Energia jest towarem używanym bez wyjątku we wszystkich sektorach gospodarki oraz przez odbiorców indywidualnych. Ustawa nie zmienia również w żaden sposób zasad rynku konkurencyjnego, jeśli chodzi o sprzedaż energii elektrycznej na rynku giełdowym” – napisano w komunikacie.
„W związku z powyższym rozwiązania zawarte w ustawie nie są sprzeczne z prawem UE. Ministerstwo Energii będzie w stałym kontakcie z Komisją Europejską i deklaruje stałą współpracę jak dotychczas” – dodano.
Ministerstwo Energii przygotowuje rozporządzenia do ustawy o cenach energii
We wspominanej wyżej opinii prawnej MSZ, czytamy jednak, że co prawda ustawa jest zgoda z prawem UE, ale podano tam rozwiązania mające pozwolić uniknąć zastrzeżeń Komisji w przyszłości. – „Minister Energii musi być przygotowany do przedstawienia uzasadnienia na gruncie prawa Unii Europejskiej, odnoszącego się do spełnienia wymaganych prawem Unii przesłanek – po pierwsze taka interwencja powinna realizować cel w ogólnym interesie gospodarczym, ponadto musi być zgodna z zasadą proporcjonalności i przewidywać jasno określone, przejrzyste, niedyskryminacyjne, weryfikowalne zobowiązania oraz gwarantować równy dostęp przedsiębiorstw energetycznych z UE do odbiorców krajowych. Jednocześnie takie działania nie mogą utrudniać otwarcia rynku ani funkcjonowania rynku” – pisze MSZ w opinii.
Spór o notyfikację ustawy o interwencji w ceny energii zostanie rozstrzygnięty w styczniu. Jeśli Komisja rozpocznie postępowanie sprawdzające, to może ono potrwać kilka miesięcy. Dodatkowo Minister Energii, Krzysztof Tchórzewski powiedział, w 2019 roku będą trwały poszukiwania środków, które zapobiegną ewentualnym podwyżkom cen energii na kolejny, 2020 rok. To z kolei jest czas wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do Parlamentu RP.