Rosyjski Kommiersant potwierdza informacje BiznesAlert.pl o tym, że Duńska Agencja Energetyczna zwróciła się do budowniczych Nord Stream 2 o nowy wniosek o zgodę na budowę odcinka gazociągu w wyłącznej strefie ekonomicznej na południe od Bornholmu. Ocena może zająć od trzech do sześciu miesięcy i opóźnić realizację projektu zaplanowaną do końca roku.
Nord Stream 2 AG odpowiedziało na sugestię, jakoby Duńczycy odrzucili jeden z wniosków o budowę gazociągu. Według operatora planowanego gazociągu obie pozostają w mocy. Natomiast DEA proponuje trzeci szlak – od południa, ale nie przez wody terytorialne Danii.
Długość odcinka duńskiego miała pierwotnie wynieść 140 km (od północy przez wody terytorialne). Szlak północny przez wyłączną strefę ekonomiczną miałby 175 km, a południowy przez strefę – 140 km. Według obliczeń gazety rosyjskiej budowa części duńskiej Nord Stream 2 mogłaby zająć 1,5 miesiąca. Oznacza to, że Rosjanie mogliby położyć rurę po wydaniu nowej oceny oddziaływania na środowisko w połowie listopada i zostawić sobie zaledwie niewiele ponad miesiąc na testowanie przepustowości. Wyzwaniem będą wtedy sztormy i inne zakłócenia pojawiające się na Morzu Bałtyckim jesienią.
Rozmówcy Kommiersanta przekonują, że przygotowanie nowej oceny oddziaływania na środowisko zajmie trzy do pięciu miesięcy, przez co rośnie ryzyko opóźnienia Nord Stream 2. Zdaniem części z nich działanie Danii to celowe opóźnianie projektu.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Opóźnienie Nord Stream 2 przez Polskę? „Wszystko razem może zająć lata”