Piotr Chmiel pisze o rozejściu się celów polityki klimatycznej na poziomie globalnym z polityką energetyczną Polski.
Najnowszy Raport „Global Energy and Climate Outlook 2018” (KE) analizuje globalne ścieżki przejścia do gospodarki o niskiej emisjami gazów cieplarnianych (GHG). Główne przedstawione scenariusze zostały zaprojektowane tak, i były zgodne z celami temperaturowymi 2°C i 1,5°C przedstawionymi w porozumieniu paryskim, aby zminimalizować nieodwracalne szkody klimatyczne. Użyty model obejmuje 3 etapy: 1) źródła energii (np. gaz, węgiel, 2) wytworzenie energii, 3) miejsce wykorzystania energii (przemysł, budynki, transport, rolnictwo)
Raport podkreśla, że osiągnięcie celów klimatycznych wymaga działań wszystkich krajów świata i we wszystkich sektorach gospodarki. Globalne emisje gazów cieplarnianych netto musiałyby spaść do zera około 2080 r. aby ograniczyć wzrost temperatury do 2°C w stosunku do czasów przedindustrialnych i/lub 1,5°C do około 2065 roku. Analiza pokazuje, że ta ambitna transformacja niskoemisyjna może zostać osiągnięta przy silnym wzroście gospodarczym, co oznacza niewielkie koszty łagodzenia skutków zmian klimatu. Wyniki podkreślają ponadto, że połączenie polityki klimatycznej i ochrony powietrza może przyczynić się do poprawy jakości życia na całym świecie umożliwiając w ten sposób postęp w realizacji celów zrównoważonego rozwoju wg. ONZ w zakresie działań na rzecz klimatu, czystej energii i dobrego zdrowia. Kluczowe niepewności dotyczą przyszłych ścieżek związanych z dostępnością do nowych technologii jak np. CCS (wychwyt dwutlenku węgla) i bioenergii. Gdyby technologie CCS nie powstały (co jest najbardziej prawdopodobne) ścieżka 2° C miałaby podobną trajektorię łagodzenia w pierwszej połowie stulecia jak scenariusz 1,5°C z CCS. Jak widać UE dopuszcza brak opracowania technologii i ostateczna rezygnacje z węgla jako źródła energii.
Cel ograniczenia wzrostu temperatury o 2°C spowoduje głębokie zmiany w systemie energetycznym. Całkowita globalna emisja gazów cieplarnianych w 2050 r. zostałaby zmniejszona o połowę w porównaniu z poziomem z 1990 r. Emisje gazów cieplarnianych netto spadłaby do zera około roku 2080. Silniejszy cel klimatyczny wynoszący 1,5°C spowodowałby przyspieszenie działań łagodzących w szczególności w latach 2020–2040 osiągając globalną zerową emisję gazów cieplarnianych na całym świecie około roku 2065.
Natomiast „Krajowy plan na rzecz energii i klimatu 2030” (KPEiK 2030), który ma być elementem strategii energetycznej dla UE zakłada, że w Polsce udział energii z węgla będzie na poziomie 60 procent nawet do 2040 roku. Natomiast Raport zakłada, że udział węgla w energetyce w 2050 roku będzie co najwyżej śladowy. Nie trudno zauważyć, że cele Polski nie są za bardzo zbieżne z celami UE. Cele w zakresie redukcji emisji CO2, efektywności energetycznej, udziału OZE, reforma runku EU ETS na rok 2030 zostały już przez UE określone i potwierdzone dyrektywami. Na razie jedyne chyba co łączy Polskę i UE w kwestii energii to wiara w mityczny CCS. Przykład instalacji Petra Nova w USA (ze względu na grant trudno ocenić jego efektywność ekonomiczną oraz duża złożoność technologii) raczej nie zachęca do rozwoju tej technologii. Składowanie CO2 miałaby miejsce w pustych złożach po ropie naftowej a takich np. w Polsce nie ma. Najbliższe 2-3 lata zadecydują w którą stronę pójdzie polska energetyka i czy wpiszemy się w światowy trend współpracy państw w zakresie przeciwdziałania zmian klimatu (tj. redukcja emisji CO2).