Grupa Azoty szuka partnerów do realizacji projektu Polimery Police. Niewykluczone, że oprócz Lotosu w inwestycje mogą zaangażować się również inne podmioty.
– Zakładaliśmy, że poza podmiotami z Grupy w projekt Polimery Police zaangażują się podmioty. Szacowaliśmy kwotę na 0,8-1 mld złotych. Wcześniej wymieniano różne spółki. Teraz można mówić o konkretach, ponieważ rozstrzygnęliśmy przetarg na generalnego wykonawcę – powiedział w trakcie konferencji prasowej prezes Grupy Azoty dr Wojciech Wardacki.
W ubiegłym tygodniu Grupa LOTOS i Grupa Azoty podpisały list intencyjny w sprawie ewentualnego zainwestowania do 500 mln zł w realizację projektu Polimery Police. Rozmowy w tej sprawie mają potrwać do 31 października. List nie ma jednak wiążącego charakteru.
– Sądzę, że ten proces będzie przebiegał dosyć szybko. Nie jest tak, że Lotos się pojawił się znikąd. Od wielu miesięcy z przerwami rozmawialiśmy z Lotosem. Cieszę się, że Lotos wyraża zainteresowanie naszym projektem. Jego twarda obecność jest dla nas gwarancja tego, że skorzystamy z jego doświadczeń w procesie inwestycyjnym. Lotos ma tu doświadczenia. Są jeszcze inne podmioty, które chcą wejść w projekt. Trwają rozmowy, ale jest za wcześnie aby mówić o szczegółach. Niewykluczone, że pojawi się kolejny partner – powiedział.
– Konsekwentnie i zgodnie z założonym harmonogramem realizujemy projekt Polimery Police, mimo że niektórzy źle mu życzą. Projekt godzi w określone interesy określonych firm. Na te elementy nie zwracamy uwagi – mówił prezes Wardacki.