– Dla branży najważniejsze jest stabilne, przejrzyste prawo dla morskich farm wiatrowych. Polska Grupa Energetyczna (PGE) zajmuje się offshore dlatego, że naszym zdaniem ta technologia staniała do tego stopnia, że można dostarczać ją klientom po konkurencyjnych cenach – powiedziała Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica, podczas debaty o zielonej energetyce w Europie na Europejskim Kongresie Gospodarczym 2019.
Zdradziła, że dla jej spółki najważniejsze są trzy pryncypia: bezpieczne dostawy, ich bezpieczeństwo dla środowiska oraz konkurencyjna cena. Jeszcze do niedawna morska energetyka wiatrowa nie mogła im sprostać. – Jeszcze kilka lat temu był argument, że ta technologia jest za droga. Sama byłam sceptyczna wobec zbyt dużego subsydiowania Odnawialnych Źródeł Energii. Obecnie już takiego argumentu nie ma. Offshore jest przyjazny dla środowiska, a kwestie ceny są już rozwiązywane. ta technologia jest już na tyle tania, że warto się nią zajmować. Naszą misją jest zapewnianie bezpieczeństwa energetycznego po korzystnej cenie z poszanowaniem środowiska naturalnego – powiedziała.
PGE posiada trzy koncesje na budowę morskich farm wiatrowych o łącznej mocy 3,5 GW. – To nasz pociąg inwestycyjny. To ciekawe, że w czasie naszego panelu trwa synchronizacja nowego bloku węglowego w Opolu. Tak kończymy inwestycje węglowe, a tutaj przy offshore zaczynamy inwestycje, które pozwolą nam wejść w nową epokę lat dwudziestych tego wieku. To jest już tak oczywiste. To ma sens, a jeśli tak, to warto w to inwestować– powiedziała Morawiecka.
Pytana o największe wyzwanie dla PGE Baltica, Morawiecka powiedziała, że będzie to w tym roku wybór partnera strategicznego. – W Europie ta technologia jest już rozwinięta. Lepiej uczyć się na błędach cudzych, a nie własnych. Razem z partnerem zagranicznym możemy zrealizować projekt morskich farm wiatrowych szybciej i taniej, a to będzie zgodne z naszymi pryncypiami – zakończyła.