Dekarbonizacja energetyki może wyglądać różnie w poszczególnych częściach Europy. Dyskutowali na ten temat uczestnicy panelu poświęconego temu zagadnieniu podczas Power Summit 2019 zorganizowanego przez organizację zrzeszającą europejskich producentów energii Eurelectric.
– W tym roku przewidujemy wzrost 110 procent 17 GW energii słonecznej. To era dwucyfrowych wyników – powiedziała Walburga Hemetsberger, dyrektor wykonawczy SolarPower Europe. Jej zdaniem koszty tej technologii będą stale spadać, a udział wszystkich źródeł odnawialnych w miksie według optymistycznych prognoz może przekroczyć 60 procent do 2040 roku.
– Nie możemy używać odnawialnych źródeł do wszystkiego. Nawet najnowszy rozwój wypadków w tej branży nie doprowadzi nas do realizacji planu zeroemisyjności w 2050 roku. Potrzebujemy więcej lasów, transformacji w sektorze paliw, musimy mieć technologię składowania dwutlenku węgla – wyliczał Will Gardiner, prezes Drax Group, która zamieniła cztery elektrownie węglowe na biomasowe. – Jeśli zapewnimy przyjazne warunki rynkowe, można wesprzeć sadzenie drzew – zapewnił. Później drzewa można wykorzystać przy wytwarzaniu energii z biomasy.
– Mamy wyzwania przed składowaniem dwutlenku węgla, które jest wątpliwe z punktu widzenia ekonomicznego. Wymiana bloków węglowych na biomasę jest atrakcyjnym pomysłem pod warunkiem pojawienia się sprzyjających warunków ekonomicznych – przyznał szef rady Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej i prezes Polskiej Grupy Energetycznej Henryk Baranowski. – Większość naszych mocy wytwórczych będzie odłączona w następnej dekadzie. Stoimy przed wyzwaniem ich zastąpienia w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw naszym klientom. Użyjemy do tego innych technologii.
– Po pierwsze stawiamy na offshore. Chcemy mieć około 3 GW morskich farm wiatrowych do 2030. Kolejna technologia, którą rozważamy, to elektrownie gazowe. Zaczynamy nowy projekt dwóch bloków o mocy 700 MW na północy Polski (Elektrownia Dolna Odra – przyp. red.). Mamy także ciekawy projekt gospodarki cyrkularnej ponownego wykorzystania produktów spalania, może będziemy mogli powiedzieć o nim więcej na następnej konferencji – zasygnalizował prezes.
– Wyłączanie starych jednostek wiąże się z debatą społeczną. Chodzi o przyszłość tysięcy miejsc pracy w górnictwie i z nim związanych. Próbujemy o tym dyskutować ze związkami. Naszym celem jest zastąpienie jednej technologii drugą. Dlatego wspomniałem wymianę elektrowni węglowej na gazową w Dolnej Odrze (i offshore – przyp. red.). Chcemy także postawić kilka jednostek nuklearnych w Polsce. Być może część z nich będzie zlokalizowana tam, gdzie obecnie funkcjonuje elektrownia węglowa – przyznał gość konferencji we Florencji.
W panelu wziął także udział przedstawiciel firmy z sąsiednich Niemiec. – Każdy wie, że Niemcy to kraj gęsto zaludniony. Będziemy potrzebowali dziesiątek nowych mocy odnawialnych, by osiągnąć nasze cele do 2030 roku. Potrzebujemy większej efektywności. Zapotrzebowanie na energię w Niemczech jest wypłaszczone – wskazywał Stefan Kapferer, prezes BDEW. Jego zdaniem miks ze stuprocentowym udziałem OZE do końca następnej dekady jest „nierealny”. Potrzebne są zatem inne źródła, na przykład gazowe.
– Niemcy nadal rozważają, czy chcą wytwarzać całą energię w kraju, czy też importować jej źródła zza granicy. Możemy osiągnąć nasze cele poprzez wykorzystanie źródeł spoza granicy – wskazał. – Mamy dużą infrastrukturę gazową, w tym magazyny gazowe. Możemy zatem użyć zielonego gazu do dekarbonizacji energetyki.
Prezes ENEL Green Power Antonio Cammisecra przekonywał, że w 2030 roku 50-60 procent energii będzie pochodziło ze źródeł konwencjonalnych. Jego zdaniem należy przekonywać społeczeństwo do inwestycji w źródła odnawialne. – Musimy zacząć transformację teraz, by przygotować się na możliwe problemy z OZE w przyszłości – przyznał.
– Najważniejsza jest stabilność ram prawnych, które muszą zapewnić stały rozwój sektora elektroenergetycznego w celu zapewnienia usług naszym klientom – przekonywał Henryk Baranowski, prezes PGE. – Jak można mówić o stabilności w okresie transformacji energetycznej i rozwoju OZE? Nie możemy o tym marzyć wobec perspektywy udziału 60, 70, a nawet 100 procent odnawialnych źródeł w miksie – odparł Antonio Cammisecra. – Musimy być gotowi na zmianę, być może pchając je w odpowiednim kierunku, ale stabilność i prostota to przeszłość. Sektor będzie teraz skomplikowany i trudny do zarządzania – dodał.