Sporny projekt Nord Stream 2 wciąż czeka na zgodę Danii na budowę odcinka na jej wodach, a jej przedstawiciele przekonują, że procedura ma charakter czysto administracyjny, a nie polityczny. Duńczycy oficjalnie zasłaniają się koniecznością konsultacji wniosku, m.in. z Polską.
Izwiestia została zapewniona przez kilku anonimowych rozmówców związanych z procedurą, że komponent polityczny „zniknął”, bo Kopenhaga nie może ocenić nowego wniosku Nord Stream 2 z lipca tego roku z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ale względów ochrony środowiska. Dotyczy on wyłącznej strefy ekonomicznej podlegającej Konwencji o Prawie Morza. – Obecnie jest to proces czysto administracyjny i znajduje się już na finiszu – przekonuje rozmówca Izwiestii.
Jednak rzecznik Duńskiej Agencji Energetycznej Ture Falbe-Hansen przekonuje gazetę rosyjską, że nie można wskazać terminu rozpatrzenia wniosku, bo zależy on od dalszych konsultacji z innymi krajami w zgodzie z Konwencją Espoo.
Jedno z państw do konsultacji to Polska. BiznesAlert.pl informował o możliwości opóźnienia projektu w wyniku przewlekłego konsultowania projektu przez Polaków.
Izwiestia/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Strajk włoski przeciwko Nord Stream 2? Polski ślad i groźby Rosji (FELIETON)