W ocenie holenderskiego ośrodka studiów nad środowiskiem PBL (Planbureau voor de Leefomgeving) Holandii nie uda się zrealizować w pełni założonego na okres do 2030 r. zredukowania emisji gazów cieplarnianych o 49 proc. w porównaniu do poziomu z 1990 r.
W opublikowanym w piątek raporcie PBL podkreślono, że jeśli zaakceptowane wcześniej zasady polityki antyemisyjnej w Holandii zostaną utrzymane możliwe będzie zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 43 proc. w odniesieniu do poziomu z lat 90. „Jeśli jeszcze bardziej się przyłożyć, możliwa będzie redukcja o maksymalnie 48 proc., ale – nie więcej” – napisano w raporcie. Warunkiem jest ścisłe trzymanie się harmonogramu i nie odkładanie niczego na później – zaznaczyli eksperci PBL.
Holenderskie władze zakładały, że do 2030 r. zmniejszą emisję CO2 w kraju o prawie połowę (49 proc.). Jest to znacznie więcej niż zaaprobowała dla UE większość krajów członkowskich, czyli redukcja gazów cieplarnianych o 40 proc. w ciągu najbliższej dekady.
Komisja Europejska, która w czerwcu br. przyglądała się krajowym planom ograniczenia emisji, uważa, że Unia jest na dobrej drodze, by osiągnąć cel klimatyczny na 2030 r. i zredukować emisje o 40 proc. Zarazem jednak podkreśla, że część krajów UE nie radzi sobie w niektórych obszarach polityki klimatycznej. Chodzi głównie o efektywność energetyczną, odejście od węglowodorów i wykorzystanie energii odnawialnej. Może być to przeszkodą w przyjęciu bardziej ambitnych, długoterminowych celów klimatycznych Unii.
Obok Holandii liderem działań na rzecz ochrony środowiska i przeciwdziałania zmianom klimatu są także Niemcy, które przyjęły niedawno pakiet klimatyczny, czyli szereg projektów ustaw dotyczących ochrony klimatu. Wprowadza on m.in. wiążący prawnie cel ograniczenia emisji CO2 oraz zobowiązuje wszystkie ministerstwa, by do tego celu dążyły. Spore postępy osiągnęła też Francja, która była gospodarzem paryskiego szczytu klimatycznego w 2015 r., na którym założono utrzymanie wzrostu średniej temperatury na świecie o mniej niż 2°C w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej i była jedną z inicjatorek zdefiniowania przez Unię celu dojścia do neutralności klimatycznej w 2050 r.
Kilka państw członkowskich, w tym Bułgaria, Irlandia, Francja, Łotwa, Słowenia, Cypr i Grecja zadeklarowały niedawno zwiększenie swoich celów określonych w krajowych planach, aby zamknąć lukę na poziomie unijnym. Dania ma zamiar zwiększyć swój cel redukcji gazów cieplarnianych w 2030 r. do 70 proc. Kraje Europy Środkowej sygnalizują, że radykalne odejście od energetyki powodującej emisje gazów cieplarnianych może być dla nich zbyt kosztowne finansowo i społecznie.
Według nowej przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, do 2050 roku Europa powinna stać się neutralna klimatycznie. Aby było to możliwe, już do 2030 roku Unia Europejska musi ograniczyć emisje nie o planowane 40 proc., ale nawet o 55 proc.
Polska Agencja Prasowa