Spółka odpowiedzialna za projekt Nord Stream 2 zdradziła gazecie niemieckiej Handelsblatt, że już powołała spółkę, która miałaby zostać operatorem spornego gazociągu o tej samej nazwie, zgodnie z prawem unijnym.
Operator wyznaczony przez Nord Stream 2 AG miałby zarządzać odcinkiem gazociągu na wodach niemieckich o długości dwunastu mil morskich. Taka interpretacja obowiązku rozdziału właścicielskiego ze zrewidowanej dyrektywy gazowej, której ma podlegać Nord Stream 2, budzi kontrowersje. Odcinek niemiecki został ukończony jeszcze w 2018 roku. Tymczasem ukończone inwestycje mogą liczyć na wyłączenie spod regulacji. Jednak nie wiadomo, czy Komisja Europejska zaakceptuje taki sposób realizacji przepisów, bo uważa, że prawo powinno objąć całą inwestycję, a nie tylko jej odcinek. Natomiast budowa pozostałego odcinka duńskiego trwa.
Rząd niemiecki ocenił, że regulator Bundesnetzagentur ma prawo wybrać sposób implementacji dyrektywy gazowej wobec Nord Stream 2.
Handelsblatt/Wojciech Jakóbik