W Warszawie niewiele jest miejsc, w których buspas jest bardziej potrzebny niż na ul. Puławskiej. Jeżeli ratusz z tej inwestycji się wycofuje – a na to wygląda – to znaczy, że nasi urzędnicy nie potrafią myśleć o komunikacji w skali metropolitalnej i nie znają najbardziej podstawowych priorytetów strategii komunikacyjnej miasta – uważa Gazeta Stołeczna.
– W ubiegłym roku przeprowadziliśmy dokładną analizę, która miała wykazać, jakie prace należy wykonać, by buspas na ul. Puławskiej mógł powstać. Okazało się, że jednak nie da się tego przeprowadzić w taki sposób, by tylko wymalować farbą pas dla autobusów. Puławska jest ulicą zbyt wąską by na tym poprzestać – przekonuje w rozmowie z naszym portalem Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy.
Jego zdaniem, by móc utworzyć buspas, arteria ta wymaga całkowitej przebudowy. Wyliczyliśmy, że będzie to nas kosztowało ok. 18 mln zł. Jest to olbrzymia kwota.
– Obecnie analizujemy nasze możliwości finansowe w tym zakresie – informuje Bartosz Milczarczyk. – Problem tkwi więc wyłącznie w sfinansowaniu tego projektu. Będziemy podsumowywać w ciągu najbliższych kilku tygodni realizację budżetu Warszawy za 2014 r. Zobaczymy czy pojawiły się w nim jakieś oszczędności, czy jakieś pieniądze nie zostały wydane w pełni? Czy moglibyśmy je przeznaczyć na inne cele?
Zdaniem rzecznika wówczas można by rozstrzygnąć czy ewentualne powstałe oszczędności mogłyby zostać przeznaczone na tę inwestycję.
– Obecnie analizujemy ok. 10 lokalizacji dla kolejnych buspasów – mówi dalej Milczarczyk. – Oczywiście z uwzględnieniem szczególnego natężenia ruchu autobusowego, który koliduje z pojazdami indywidualnymi, wskutek czego ruch transportu miejskiego jest najbardziej spowolniony i gdzie można mu dać jak największy oddech. Po zakończeniu tej analizy, będziemy wiedzieli, które z buspasów będziemy realizowali w pierwszej kolejności. Rzecz jasna nie zapominając o ul. Puławskiej.