Akcjonariusze brytyjskiego koncernu naftowego BP oraz Greenpeace ostrzegają zarząd spółki, że ich wysiłki na rzecz ochrony klimatu mogą zostać podważone przez posiadanie licznych udziałów w rosyjskim Rosniefcie.
Rosnieft ciągnie w dół
Według danych Greenpace Rosnieft w 2018 roku był odpowiedzialny za 4253 wycieków, co stanowiło ponad połowę wszystkich rosyjskich wycieków ropy w tamtym roku. Rosyjska spółka również nie planuje zaangażować się w kolektywną walkę ze skutkami zmian klimatu. Robią to już zachodnie koncerny naftowe.
Kolejnym czynnikiem ryzyka dla brytyjskiego koncernu wynikającym z obecności w akcjonariacie Rosnieftu, są jego niskie oceny w aspekcie dbałości o prawa człowieka. Według rankingu Corporate Human Rights Benchmark, który ocenia 200 globalnych kompanii, BP otrzymał 53,9 pkt na 100 możliwych. Rosnieft w tym samym rankingu zdobył jedynie 32,7 pkt. Rosnieft otrzymał zero punktów w kategorii „Staranność”, która dotyczy zarządzania ryzykiem i monitorowaniem ryzyka potencjalnych incydentów i wypadków.
Rosnieft poinformował w 2018 roku o 18 wypadkach śmiertelnych, które w głównej mierze spowodowane były niską kulturą pracy oraz zaniedbaniami z zakresu bezpieczeństwa pracy. Takie wyniki spowodowały, że amerykańscy inwestorzy ze stowarzyszenia „Investor Alliance for human rights” wystosowali pismo do zarządu BP z sugestią, aby zastanowić się nad przyszłością posiadania akcji Rosnieftu.
Analitycy przestrzegają jednak, że utrata wpływów z dywidendy Rosnieftu spowoduje szok dla inwestorów i spowolni proces ekologicznej transformacji całej spółki. BP od 2013 roku jest udziałowcem Rosnieftu, posiada 19,75 procent akcji. Ich szacowana wartość wynosi 15 miliardów dolarów.
thismoney.co.uk/ Mariusz Marszałkowski