Zapotrzebowanie chińskiego przemysłu na energię elektryczną w 2020 roku może spaść nawet o 73 miliardy kilowatogodzin (kWh), spada również zapotrzebowanie na ropę. Powodem jest epidemia koronowirusa, przez którą ludzie zostają w domach, a zakłady pracy są tymczasowo zamknięte.
Spada zapotrzebowanie na energię elektryczną…
Spadek ten stanowi około 1,5 procenta zużycia energii w przemyśle w Chinach. Ponieważ jednak kraj ten jest największym na świecie konsumentem energii elektrycznej, strata jest równa mocy zużywanej w całym Chile i pokazuje rozmiar szkód spowodowanych wybuchem. Stanowi to ekwiwalent około 30 milionów ton węgla albo około 9 milionów ton skroplonego gazu ziemnego (LNG). Dane dotyczące węgla przewyższają średni miesięczny import Chin w ubiegłym roku, podczas gdy dane LNG to nieco ponad miesiąc importu. Według obliczeń, jeśli epidemia utrzyma się jeszcze w marcu, wzrost gospodarczy Chin wyniesie tylko 4,2 procent w 2020 roku, w porównaniu z początkową prognozą 5,8 procent.
…oraz ropę
Przez koronawirusa i chorobę COVID-19, którą wywołuje ucierpiał popyt na ropę na całym świecie. Z danych raportu Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) wynika, że w pierwszym kwartale popyt spadnie o 435 tysięcy baryłek dziennie, co jest największym spadkiem kwartalnym od ponad dekady. Na cały rok 2020 IEA obniżyła swoją globalną prognozę wzrostu zapotrzebowania na ropę o 365 tysięcy baryłek dziennie do 825 tysięcy baryłek dziennie, co jest najniższym wynikiem od 2011 roku. – Kryzys trwa i na tym etapie trudno jest precyzyjnie określić jego wpływ na rynki. Nasz początkowy pogląd opiera się na założeniu, że działalność gospodarcza stopniowo wróci do normy w drugim kwartale 2020 roku – podała IEA.
Reuters/Oil&Gas Journal/Michał Perzyński
