Rosja krytykuje Norwegię, zarzucając jej łamanie Traktatu Spitsbergeńskiego. W tle tych zarzutów są rosyjskie plany związane z eksploracją złóż naturalnych w regionie Arktyki oraz coraz bardziej agresywne ruchy militarne Moskwy na tym obszarze.
Rosja oskarża Oslo
Na początku lutego, z okazji setnej rocznicy podpisania Traktatu Spitsbergeńskiego, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wysłał list do swojego norweskiego odpowiednika. W korespondencji wyraził wolę przeprowadzenia dwustronnych konsultacji dotyczących rosyjskiej obecności na archipelagu.
Rosyjska strona przedstawiła swoje zastrzeżenia w sprawie norweskich ograniczeń dotyczących m.in. lotów śmigłowcami nad archipelagiem, stref ochrony przyrody oraz obszarów połowowych. Rosjanie uważają, że wszystkie te ograniczenia są wymierzone w rosyjską aktywność na archipelagu, do której mają prawo według zapisów Traktatu Spitsbergeńskiego. Do dyskusji włączyła się rosyjska ambasada w Oslo, rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa oraz minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Historia Traktatu Spitsbergeńskiego
Traktat Spitsbergeński, inaczej zwany Paryskim, został podpisany 9 lutego 1920 roku przez 14 państw członkowskich Ligii Narodów. Dokument uznawał suwerenność Królestwa Norwegii nad archipelagiem, pozwalając jednocześnie na swobodny dostęp gospodarczy i naukowy do działalności na jego obszarze. Archipelag jest strefą zdemilitaryzowaną. W 1950 roku teren został uznany obszar neutralny, z zastrzeżeniem, że NATO może go zająć w przypadku zagrożenia, wtedy ze strony Związku Sowieckiego a obecnie Rosji.
Związek Sowiecki dołączył do traktatu w 1924 roku. Obecnie, działalność gospodarczą na Svalbardzie prowadzi wyłącznie Norwegia oraz Rosja, która eksploatuje kopalnię węgla kamiennego w Barentsburgu. Z racji coraz mniejszego wydobycia węgla, Rosja chciałaby rozwijać inne rodzaje działalności gospodarczej, w tym turystykę, rybołówstwo oraz możliwość eksploatacji licznych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego.
Według Rosjan, na drodze do realizacji tych planów stoi polityka władz w Oslo, które nielegalnie ustanawiają kolejne przepisy, utrudniające działalność Rosji na traktatowym obszarze. Moskwa również uważa, że liczba spornych elementów dotyczących Spitsbergenu stale rośnie, ze względu na niekonstruktywną politykę Norwegii.
Oslo odpowiada
Norwedzy twierdzą, że Rosjanie niepotrzebnie upubliczniają swoje roszczenia, zapewniając, że władze w Oslo szanują postanowienia traktatu z 1920 roku. 12 lutego MSZ Norwegii odpisał na list Ławrowa.
Według norweskiej odpowiedzi, Rosjanie, tak jak i inni sygnatariusze, mają prawo do prowadzenia działalności na całym archipelagu. Muszą to robić jednak z poszanowaniem obowiązujących przepisów prawa, które są jednakowe na całym terytorium Norwegii.
Norweski MSZ uznał również, że nie ma potrzeby prowadzenia konsultacji na temat Spitsbergenu i innych części królestwa. Według ministra obrony Norwegii Franka-Bakke Jensena, który udzielił wywiadu dla dziennika NRK, rosyjskie oskarżenia są nieprawdziwe.
– Spitsbergen to terytorium pod norweską jurysdykcją, wszystkie strony traktatu są traktowane jednakowo. Tego przestrzegamy w najwyższym stopniu – powiedział minister.
Działania Rosji mogą budzić niepokój zwłaszcza w kontekście agresywnej działalności w stosunku do Ukrainy i aneksji Krymu w 2014 roku. Spitsbergen i tamtejsze bogactwa naturalne przykuwają uwagę, dlatego rosyjskie działania należy śledzić z ostrożnością.
NRK/Mariusz Marszałkowski