W ministerstwie klimatu kończą się prace nad polityką energetyczną Polski do 2040 roku, która zdefiniuje jak w ciągu najbliższych dwóch dekad będzie wyglądała produkcja energii w kraju – poinformował minister klimatu Michał Kurtyka.
Produkcja energii
Szef resortu klimatu podczas wideoczatu towarzyszącemu warsztatom z okazji Dnia Ziemi, pytany o to, czy w Polsce powstanie elektrownia atomowa przypomniał, że rozwój energetyki jądrowej był obecny w expose premiera Mateusza Morawieckiego.
– Pracujemy w ministerstwie klimatu nad ostatnimi już elementami Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku – powiedział Kurtyka.
Dodał, że dokument ten będzie definiował na najbliższe dwie dekady jak produkowana w Polsce będzie energia i z jakich źródeł będzie ona pochodzić. – Jego integralną częścią – jak mówił minister – będzie również uruchomianie w Polsce elektrowni atomowych – powiedział.
Na początku lutego wiceminister klimatu Adam Guibourgé-Czetwertyński informował, że resort nadal pracuje nad projektem PEP do 2040 roku. Zastanawia się m.in. co da się w nim jeszcze zrobić by np. ułatwić rozwój źródeł odnawialnych.
Polska Agencja prasowa podaje, że rząd do tej pory nie przyjął tego dokumentu. W listopadzie ubiegłego roku, jeszcze istniejące wówczas, ministerstwo energii skierowało kolejny projekt PEP do konsultacji. Z końcem grudnia 2019 roku resort aktywów państwowych przesłał do Komisji Europejskiej Krajowy plan na rzecz energii i klimatu, oparty m.in. na projekcie PEP.
Najnowszy projekt PEP do 2040 roku odnosząc się do energetyki atomowej, zakłada budowę sześciu reaktorów o mocy 6-9 GW, uruchamianych stopniowo od 2033 roku.
W projekcie został podany koszt transformacji w sektorze elektroenergetycznym. Wyniesie on 140 mld euro, a emisja CO2 zostanie zmniejszona o 45 procent w stosunku do 1990 roku.
Polska Agencja Prasowa
Kurtyka dla DGP: Koronawirus może pomóc Polsce osiągnąć unijny cel OZE