Czołowi politycy SPD i CDU chcą utrzymać planowany gazociąg Nord Stream 2 na Morzu Bałtyckim mimo próby otrucia rosyjskiego polityka opozycyjnego, Aleksieja Nawalnego.
Zatruta przyszłość gazociągu
Przewodniczący grupy parlamentarnej SPD Rolf Mützenich powiedział w piątek w Berlinie na antenie ARD, że dyskusja o gazociągu jest dwulicowa. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet (CDU) powiedział z kolei, że oprócz Rosji są też problemy z innymi dostawcami gazu i opowiedział się on za oddzieleniem sprawy Nawalnego od dostaw energii do Niemiec i Europy. Według źródeł rządowych, rząd niemiecki również ostrzega przed zbyt szybkim sprzeciwem wobec Nord Stream 2. Z kolei Zieloni wzywają Bundestag do konsultacji w sprawie zatrucia Nawalnego i przyszłości gazociągu.
„Niemcy nie mają czystego sumienia”
W czwartek rząd i niektórzy politycy Unii Europejskiej znaleźli się pod presją opozycji, która domagała się sankcji i zerwania z budową gazociągu z Rosji. – Debata na temat samego rurociągu nie pozwoli Niemcom mieć czystego sumienia w polityce energetycznej – powiedział przewodniczący grupy parlamentarnej SPD Mützenich, mając na uwadze problemy polityczne w innych krajach wydobywających gaz i ropę.
– Nie mamy czystego konta jeśli chodzi o politykę energetyczną i jeśli weźmiemy pod uwagę Libię oraz Arabię Saudyjską. Krytycy Nord Stream 2 również powinni zwrócić uwagę na tę kwestię. Mützenich zaznaczył, że aby osiągnąć cele transformacji energetycznej, potrzeba więcej gazu jako „energii pomostowej”.
„Nord Stream 2 to błąd, ale odwrotu już nie ma”
Wiceprezes CDU Laschet powiedział, że winni ws. Nawalnego powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności. – Kwestię dostaw energii do Niemiec należy najpierw od nich oddzielić – podkreślił w Düsseldorfie. Tak też argumentowała w zeszłym tygodniu kanclerz Angela Merkel.
Z kolei inny polityk rządzącej CDU Roderich Kiesewetter uważa, że sprawa Nawalnego nie doprowadzi do ponownej weryfikacji projektu gazociągu. Kiesewetter przyznał na łamach Berliner Zeitung, że Niemcy nie mogą wyjść z energii atomowej, z węgla, sprzeciwić się amerykańskim dostawom gazu z łupków, a potem zrezygnować z rosyjskiego gazu. – Musimy teraz zostać przy Nord Stream 2 – powiedział.
Jego zdaniem Nord Stream 2 był od początku „błędem”. – Kanclerz Merkel odziedziczyła go po Gerhardzie Schröderze. Uważam Nord Stream 2 za błąd. Rezygnacja z tego projektu teraz bardzo zagroziłaby jednak naszym dostawom energii – powiedział.
Reuters/Berliner-zeitung/Bartłomiej Sawicki
„Nie dla rurociągu Ribbentrop-Mołotow”. Protest narodowców przeciwko Nord Stream 2