Rosjanie nie porzucą wydobycia węglowodorów w ramach polityki klimatycznej, ale obiecują produkcję czystego wodoru i wychwytywanie emisji CO2. Ma on potem być eksportowany gazociągami jak Nord Stream 2.
Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak udzielił wywiadu The Guardianowi, w którym przekonuje, że wydobycie gazu w jego kraju nie osiągnie szczytu w widocznej przyszłości, bo świat będzie potrzebował tego paliwa nadal pomimo coraz bardziej zaawansowanej polityki klimatycznej. Wzrost wydobycia gazu rosyjskiego ma wynieść 50 procent i wzrosnąć z 680 mld obecnie do biliona metrów sześciennych rocznie w 2035 roku. Rosjanie chcą eksportować do 200 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Europy, także z użyciem spornego gazociągu Nord Stream 2. Nowak przekonuje, że gaz będzie paliwem ekologicznym niezbędnym do transformacji energetycznej na świecie.
Jednakże Rosjanie zamierzają stać się liderem produkcji wodoru i wychwytywania dwutlenku węgla. Wodór miałby być wytwarzany w Rosji z użyciem nadwyżek energii ze źródeł odnawialnych (zielony wodór) oraz drogą pyrolizy gazu ziemnego połączonej z wychwytywaniem emisji CO2 (niebieski wodór). Nowak powiedział Guardianowi, że mógłby słać tak powstały wodór z użyciem istniejących szlaków dostaw gazu. Ma to być jeden ze sposobów dekarbonizacji gospodarki rosyjskiej.
The Guardian/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Nord Stream 2 na wodór zamiast LNG? Czas na polską strategię wodorową