Niemiecki Uniper dokona przeglądu planu budowy terminalu LNG w Wilhelmshaven ze względu na niemrawe zainteresowanie rynku jego przepustowością. Projekt spółki LNG Terminal Wilhelmshaven GmbH należącej w stu procentach do Unipera to jeden z czterech potencjalnych gazoportów mających powstać w Niemczech.
– Liczni gracze rynkowi wzięli udział w procedurze badania zainteresowania przepustowością i wyrazili generalne zainteresowanie, które jednak nie było wystarczające do wiążącej rezerwacji mocy – przyznał Uniper w komunikacie opublikowanym na jego stronie. Firma ta jednak nie składa broni i rozważa wykorzystanie obiektu do importu gazów odnawialnych przyjaznych środowisku, jak wodór. Co ciekawe Uniper to partner projektu Nord Stream 2 zakładającego budowę gazociągu z Rosji do Niemiec, który w przyszłości mógłby posłużyć między innymi do importu wodoru potrzebnego do realizacji celu neutralności klimatycznej wyznaczonego sobie przez Niemcy.
Złe wieści z Wilhelmshaven pojawiły się dwa dni po tym, jak terminal LNG w Brunsbuttel realizowany przez Gasunie i Vopak otrzymał zielone światło od regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur. Zostanie wyłączony z taryf i uzyska dostęp do sieci przesyłowej gazu pod warunkiem zgody Federalnego Urzędu Kartelowego i Komisji Europejskiej. Oznacza to, że projekt mający dać przepustowość ośmiu mld m sześc. rocznie importu LNG jest bliżej ostatecznej decyzji inwestycyjnej, o czym informował BiznesAlert.pl.
Z drugiej strony projekt LNG z Brunsbuttel zwany German LNG Terminal znalazł się pod pręgierzem ekologów, którzy domagają się ograniczenia wykorzystania paliw kopalnych, w tym gazu skroplonego. Dyskusja na temat walki z emisjami metanu przyniosła dotąd strategię metanową Komisji Europejskiej. Trwają rozważania na temat penalizacji emisji tego typu, która uderzyłaby w projekty LNG jak te niemieckie wymienione powyżej.
LTEW/Uniper/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Strategia metanowa, czyli bat na LNG z USA dla Polski?